Z roku na rok liczba rozwodów rośnie. W czasie pandemii prognozowano, że liczba rozwodów zwiększy się, zwłaszcza gdy koronawirus przestanie już straszyć. Nieznaczny spadek odnotowano, w roku 2020, ale najprawdopodobniej było to spowodowane przymusowym siedzeniem w domu i trudnością w załatwianiu takich spraw. Według danych statystycznych podanych przez GUS istnieje 10 najczęstszych przyczyn, z jakich ludzie się rozwodzą, i są to: niedobór seksualny, różnice światopoglądowe, dłuższa nieobecność, trudności mieszkaniowe, inne powody (między innymi przemoc domowa), naganny stosunek do członków rodziny, nieporozumienia na tle finansowym, nadużywanie alkoholu, niedochowanie wierności małżeńskiej i niezgodność charakterów.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Bożena i Mariusz mieli raczej udany związek. Zdaniem Bożeny, dawno już nie było między nimi takich fajerwerków jak kiedyś, jednak dogadywali się w każdej sytuacji bez najmniejszego problemu. Razem przeżyli już 20 lat, z czego od 15 byli małżeństwem. W pewnym momencie Mariusz zaczął o siebie dbać. Dało się to zauważyć, bo wcześniej nie przykładał uwagi do swojego wyglądu. Zapisał się na siłownię, zaczął nawet biegać. Kolejnym krokiem były zakupy nowych ubrań. Nie wydało się to dziwne, wręcz przeciwnie, Bożena cieszyła się na takie zmiany. Jej mąż miał już swoje lata, ale to nie był powód żeby nie wyglądać dobrze. Gdy pewnego razu zobaczyła, że mąż kupił komplet damskiej bielizny, nawet się ucieszyła, nabrała podejrzeń, gdy po kilku tygodniach wciąż nie otrzymała od niego prezentu.
Po upływie tych kilku tygodni, gdy nadarzyła się pierwsza lepsza okazja, Bożena postanowiła przejrzeć telefon męża. Nadzwyczaj często i w bardzo dziwnych porach dzwonił do niego "opel", jej mąż równie często wykonywał połączenia do kogoś, kogo zapisał pod tą dziwną nazwą. Kobieta od razu zaczęła przeczuwać, że to kochanka. Nie chciała jednak dawać ponieść się złości i robić wielkiej awantury. Postanowiła wynająć detektywa, który dostarczy jej niezbite dowody. Pracował przez kilka tygodni, wystawił rachunek na niespełna 10 tysięcy złotych i przekazał Bożenie dowody, na to że co najmniej od kilku miesięcy jej mąż prowadził podwójne życie. Bożena otrzymała rozwód z orzeczeniem o winie swojego męża. Jak czytamy na stronie kobieceinspiracje.pl samo wynajęcie detektywa nie musi świadczyć o tym, że udowodnimy winę współmałżonka:
W polskim prawie, dowody zebrane przez detektywa dotyczące zdrady w trakcie procesu rozwodowego są dopuszczalne jako materiał dowodowy przed sądem. Jednakże, takie dowody muszą być zebrane w sposób legalny i zgodny z przepisami prawa, a także muszą mieć wartość dowodową w kontekście konkretnego postępowania. Ostatecznie to sędzia decyduje, które dowody będą uznane za istotne i wpłyną na rozstrzygnięcie sprawy.
Źródło: stat.gov.pl/ kobieceinspiracje.pl