Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Maria Teresa Turrion Borrallo jest odpowiedzialna za wychowanie dzieci Kate Middleton i księcia Williama. Mimo że towarzyszy swoim wychowankom w życiu codziennym, zwykle jest niemal niewidoczna. Cleo Adams, dyrektor Great British Nannies wyjaśnił, że to celowy zabieg. - Niania pracująca w domach VIP powinna w naturalny sposób nauczyć się, kiedy być widzianą, a kiedy nie - powiedział w rozmowie z "New Idea". Mimo to w ostatnich dniach o opiekunce pociech Kate i Williama zrobiło się głośno - wyjawiła bowiem pewną informację, która w na pierwszy rzut oka wydaje się dość błaha.
Brytyjska rodzina królewska z dużą ostrożnością przekazuje informacje z życia prywatnego do przestrzeni publicznej. Właśnie dlatego nawet najmniejszy detal zyskuje miano strzeżonej tajemnicy. Niedawno jej rąbka postanowiła uchylić Maria Teresa Turrion Borrallo, opowiadając o szczegółach dotyczących George'a, Charlotte i Louisa. Jak twierdzi dyrektora Great British Nannies, kobieta mówiła o codzienności książąt.
"Uczą się wielu dyscyplin takich jak sztuki walki, jazda konna, rzemiosło artystyczne, gotowanie i nie tylko" - wyjaśnia Cleo Adam w "New Idea". Z kolei fryzjer Marii, Antonio Robledo wyjawił, że kobieta uczy książęce dzieci swojego ojczystego języka i obecnie "hiszpański znają lepiej niż angielski". Ujawniono również plany na przyszłość córki Kate i Williama. Do niedawna w prasie spekulowano, że być może zostanie zawodową piłkarką. Tymczasem, jak czytamy w "News Idea":
Charlotte marzy o zostaniu pielęgniarką, gdy będzie starsza. Była zafascynowana opowieściami rodziców o pracownikach służby zdrowia podczas pandemii. Ona bawi się z dziećmi w pielęgniarkę
Na jaw wyszła także sportowa przeszłość Marii Teresy Turrion Borrallo, która być może przyczyniła się do rozwoju sportowej pasji u dzieci książęcej pary.
Na pierwszy rzut oka w tego typu doniesieniach nie kryje się nic, co mogłoby być uznawane za tajemnicę. Warto jednak pamiętać, że wszelkie szczegóły, które dotyczą życia na królewskim dworze, podawane są z wielką ostrożnością, zwłaszcza mediom. Ponadto, jak podaje "Interia", najchętniej wyłącznie przez najwyżej postawionych członków rodziny.