Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Od przeszło roku grzywny za łamanie przepisów ruchu drogowego stale rosną. Przepisy nie obowiązują wyłącznie kierowców samochodów, czy innych pojazdów mechanicznych. Rowerzyści również mogą zostać ukarani mandatem, który może wynieść nawet 30 tys. złotych.
Niebezpieczna jazda, czy przekroczenie prędkości to nie jedyne wykroczenia, jakie można popełnić na drodze. Zarówno kierowcy samochodów, jak i rowerzyści muszą upewnić się, że ich pojazd jest odpowiednio wyposażony. W przypadku jednośladów do obowiązkowego inwentarza zalicza się pięć rzeczy. Są to:
Za brak któregokolwiek z wymienionych wyżej przedmiotów grozi kara grzywny wynosząca od 20, aż do 500 złotych. Wiele osób zastanawia się, czy do niezbędnego ekwipunku rowerzysty wlicza się również kask. Choć nie jest on wymieniony w przepisach, zalecamy do korzystania z niego dla własnego bezpieczeństwa.
Szczególnie wysokimi karami mogą zostać ukarani rowerzyści, którzy zdecydują się na jazdę jednośladem po spożyciu alkoholu. Według przepisów jazda pod wpływem (od 0,2 do 0,5 promila we krwi) kwalifikuje się do grzywny rzędu 1000 złotych. Z kolei, kierowanie pojazdem niemechanicznym w stanie nietrzeźwości (ponad 0,5 promila alkoholu we krwi) wiąże się z mandatem wynoszącym 2500 zł.
Najwyższą karę otrzymają natomiast rowerzyści, którzy swoją jazdą w stanie nietrzeźwości stwarzają zagrożenie w ruchu drogowym. W takich przypadkach sprawa może zostać przekazana do sądu. Tym samym kara znacznie wzrośnie - nawet do 30 tys. zł lub pozbawieniem wolności. Co więcej, razem z mandatem, dostaną zakaz poruszania się pojazdami niemechanicznymi, czyli rowerami, hulajnogami, czy nawet deskorolkami. Zakaz nie wiąże się jednak z prawem jazdy kategorii B i nie można go stracić poprzez jazdę na rowerze po wypiciu alkoholu.