Mira Kubasińska zadebiutowała na scenie już w wieku 8 lat, kiedy wygrała audycję "Mikrofon dla wszystkich". Później śpiewała w ostrowskim zespole ludowym, z którym wyjechała do Rzeszowa. Nucąc przy stole w restauracji, zwróciła na siebie uwagę występującego tam Tadeusza Nalepy. Wkrótce potem zostali parą i założyli jeden z najpopularniejszych zespołów blues-rockowych.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Po raz pierwszy wystąpili wspólnie w eliminacjach do II Festiwalu Młodych Talentów w Szczecinie, gdzie otrzymali wyróżnienie. Już w 1964 roku wzięli ślub, a zaledwie rok później na świat przyszedł ich syn, Piotr. W tym samym czasie wraz ze Stanisławem Guzkiem założyli zespół Blackout, którego nazwę zmienili w 1968 roku na Breakout. Debiutancka płyta "Na drugim brzegu tęczy" okazała się hitem, a piosenki, które się na niej znalazły, nuciła polska młodzież.
Mimo sukcesów zawodowych, w życiu prywatnym MIry Kubasińskiej oraz Tadeusza Nalepy nie działo się najlepiej. Pierwsze scysje zaczęły pojawiać się już po narodzinach syna, jednak długo nie chcieli dać po sobie poznać, że coś jest nie tak. Dopiero w 1980 roku podjęli decyzję o rozwodzie. - Małżeństwo wcześniej już się rozpadało — przyznał Tadeusz Nalepa, dodając, że wstrzymywali się z decyzją ze względu na dorastającego syna.
Mira Kubasińska bardzo mocno przeżyła rozstanie. Jeszcze przez dwa lata próbowała zajmować się muzyką, jednak wkrótce porzuciła pasję. Poznała mężczyznę, z którym zamieszkała w przyczepie kempingowej i doczekała się drugiego syna. - Uważam, że zrobiła to na złość Nalepie, bo była w Tadeuszu jeszcze długo po rozstaniu zakochana — zdradził Bogdan Loebl. Wokalistka imała się różnych zajęć, by mieć za co żyć, m.in. robiła pierogi, czy malowała figurki smerfów. W międzyczasie coraz częściej sięgała po alkohol.
Wszystko miało się zmienić w 2006 roku. Kilka miesięcy wcześniej, jesienią, Mira podzieliła się wspaniałymi wieściami. - Muszę się pochwalić, że pracuję nad nowymi nagraniami. W styczniu ukaże się singiel, w kwietniu cała płyta, pierwsza po przeszło 25 latach. Wreszcie mogę powiedzieć: wracam! - powiedziała w jednym z wywiadów. Niestety, planów nie udało jej się zrealizować. 25 października 2005 roku zemdlała pod sklepem. Przechodnie uznali, że jest pijana, dlatego nikt nie zwracał na nią uwagi. Gdy w końcu trafiła do szpitala, okazało się, że doznała udaru mózgu. Nie udało się jej uratować.