Więcej wiadomości z życia gwiazd przeczytasz na Gazeta.pl.
Instagramowy profil Katarzyny Skrzyneckiej obserwuje ponad 214 tys. osób. Aktorka publikuje tam nie tylko relacje z wydarzeń, w których bierze udział jako osoba publiczna i treści związane z sukcesami zawodowymi, ale także zabawne filmiki i fragmenty swojej codzienności. Obserwatorzy pokochali cykl "Stara Flądra", czyli satyryczne nagrania, w których opowiada inspirowane życiem historie. Ostatnio tematem jednego z nich był trening personalny.
— W fitness klubie na trening personalny z panem trenerem zapisać chciałam się. No i ta pani w recepcji mnie pyta: "Ale proszę panią, pani to by tego trenera chciała jako członek?". A ja mówię: "Nie no proszę pani – całego trenera bym wolała, jakby raczej". Z samym członkiem, to za dużo się poćwiczyć nie da. Chyba tylko pewne partie ciała, prawda? A ja bym tak bardziej całościowo chciała potrenować — żartobliwie relacjonowała aktorka.
Następnie zniekształconym głosem dalej snuła swoją opowieść. — Ona do mnie mówi: "Proszę panią, no bo w przypadku członka to zniżki są". A ja mówię: "To wie pani co, ja wolę więcej zapłacić, ale za całego trenera, po prostu, żeby on jednak intelektualną zawodową [część - przyp. red.] wykorzystał przy tym treningu". Zresztą jak można tak człowieka instrumentalnie tylko tak potraktować, wybiórczo — skwitowała.
Nagrania Katarzyny Skrzyneckiej cieszą się ogromną popularnością. Również tym razem nie zabrakło zachwytów i podziękowań. "Każdy post Starej Fladry jest wyczekiwany przeze mnie z ogromną niecierpliwością, jest Pani wspaniała, uśmiechnięta i dzięki Pani dzień jest przyjemny", "Taki smętny dzień ciśnienie spada, biorę telefon, a tu powiadomienie Kasia Skrzynecka wchodzę na insta i widzę moją ukochaną Flądrę. Humor wraca i dzień staje cudny", "Uwielbiam panią, pani Kasiu. Popłakałam się" - czytamy w komentarzach.