Niegdyś, gdy bliska osoba zmarła, bliscy zbierali się w jej domu na czuwanie oraz modlitwy. Ciało leżało w trumnie, by każdy mógł się pożegnać poprzez dotknięcie go czy pocałowanie w dłoń, czoło a niekiedy także usta. Choć dziś po śmierci najczęściej zmarłego zabiera się do kostnicy, to gdy w trakcie pogrzebu trumna jest otwarta, niektórzy wciąż praktykują zwyczaj pożegnania poprzez dotyk. Czy jest się czego bać?
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Trupi jad to nic innego jak aminy, które powstają w czasie procesów gnilnych rozkładającego się ciała, a dokładniej jego białek i aminokwasów. Ma bardzo charakterystyczny, nieprzyjemny zapach, który, choć nie jest trujący, może powodować m.in. ból głowy czy wymioty.
Sam trupi jad jest toksyczny i stanowi zagrożenie dla człowieka, jednak tylko w dużych ilościach. Krótkotrwałe przebywanie z ciałem zmarłego w jednym pomieszczeniu nie powinno być niebezpieczne, tym bardziej, gdy zwłoki zostały przygotowane do pochówku przez specjalistę. Niemniej jednak wciąż może powodować nieprzyjemne dolegliwości. Mowa m.in. o bólu brzucha, biegunce, wymiotach, gorączce, kaszlu, bólu głowy czy dusznościach, które nie pojawiają się od razu. Jeśli jednak wystąpią, należy bezwzględnie skonsultować je z lekarzem. Tym bardziej że do zatrucia może dojść nie tylko poprzez dotykanie zmarłego, ale również kontakt z rzeczami z jego otoczenia. Nie zapomnij o zachowaniu odpowiedniej higieny i częstym myciu rąk.
Przygotowanie ciała zmarłego do pochówku przez specjalistę, czyli proces balsamacji, zmniejsza ryzyko zakażenia trupim jadem, gdyż głównie polega na dezynfekcji całego ciała. - Zatrzymujemy rozkład ciała osoby zmarłej i dzięki temu poprawiamy też jej wygląd — przyznał w rozmowie w "7 metrów pod ziemią" zawodowy balsamista Szymon Sokołowski.
Specjalista zdradził, że cały zabieg polega głównie na wymianie krwi na płyny. Dlaczego? - Pierwszym aspektem jest bezpieczeństwo osób, które będą się żegnały z osobą zmarłą, z racji tego, iż dzięki temu ciało jest zdezynfekowane i jest bezpieczne dla osób, które będą przebywały w otoczeniu tego ciała. Można pocałować, dotknąć i będziemy pewni, że osoba zmarła nie przekaże nam żadnej choroby bądź cokolwiek takiego — powiedział. Oznacza to, że dotyk bądź pocałowanie osoby zmarłej nie musi być niebezpieczne. Niemniej jednak ryzyko wciąż występuje, dlatego o formie pożegnania powinien zadecydować każdy według osobistych przekonań.