Ariana Grande jest amerykańską piosenkarką, która wykonuje muzykę z pogranicza popu oraz R&B. Oprócz tego młoda gwiazda wielokrotnie pracowała jako aktorka dubbingowa, ale również grywała niewielkie role w serialach telewizyjnych. Dużą popularność przyniosła jej rola roli Cat Valentine w serialu "Victoria znaczy zwycięstwo". W 2013 roku ukazał się jej debiutancki album o tytule "Yours Truly". Obecnie jej piosenki podbijają listy przebojów na całym świecie, a sama piosenkarka od lat zachwyca swoim wizerunkiem, który stał się na tyle ikoniczny, że ludzie chętnie go odtwarzają. Głównie za sprawą fryzury.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Fryzura na tyle rozpoznawalna, że gdy widzimy wysoko upięty, gęsty kucyk, od razu na myśl wielu z nas przychodzi, Ariana Grande. Takie uczesanie towarzyszy młodej artystce od początków jej kariery na scenie muzycznej. Bardzo rzadko decyduje się na inne uczesanie. Jakiś czas temu wokalistka podzieliła się z internautami nagraniem, na którym zaprezentowała się w nieco innym wydaniu. Przy okazji pokazała aktualny stan swoich włosów. Okazuje się, że wokalistka wybrała wysokie upięcie nie bez przyczyny. Powodem jest kondycja jej naturalnych włosów, które niestety są zniszczone i osłabione.
Wcielając się przez wiele lat w rolę Cat Valentine w serialu "Victoria znaczy zwycięstwo", Ariana Grande wyróżniała się na szklanym ekranie, żywym odcieniem włosów. Czerwony kolor odzwierciedlał również charakter granej przez nią postaci, która była wyjątkowo żywiołowa i wesoła. Choć telewizyjne show bez wątpienia przyniosło jej popularność, to niestety piosenkarka musiała również przez cztery lata regularnie, co dwa tygodnie farbować włosy. Wszystko po to, aby utrzymać ognistą barwę. Częste zabiegi okazały się opłakane w skutkach dla kondycji jej fryzury, która była wyjątkowo osłabiona. Ponadto Grande po wieloletnim stosowaniu szkodliwych substancji na włosy, mierzyła się z łysieniem mechanicznym. Dopiero wysoki kucyk i stosowanie doczepianych pasm dodało jej pewności siebie. Z czasem charakterystyczne upięcie stało się wręcz ikoniczne.