Richardson odbyła rytuał Smoczego Oddechu. Fani: "Lepiej iść do kościoła"

O Monice Richardson było głośno dwa lata temu przez zatargi z mężem, aktorem Zbigniewem Zamachowskim. Dziś te kwestie nieco przycichły, jednak prezenterka dalej nie daje o sobie zapomnieć. Ostatnie wyznanie wzbudziło sporo kontrowersji.

Monika Richardson przez jakiś czas była w centrum uwagi z powodu różnych spraw związanych z jej życiem osobistym. Kilka lat temu w głośny sposób rozstała się, choć nie na papierze, z mężem. Na początku bieżącego roku postanowiła zmienić nazwisko na to, które ma po poprzednim partnerze, ponieważ większość osób utożsamia ją właśnie z nim. 

Zobacz wideo Monika Richardson wróciła do nazwiska pierwszego męża. Jego reakcja? WOW

"Było wypalanie żywym ogniem, był szamański bęben"

Tym razem w sieci zawrzało przez post, który opublikowała na Instagramie. Prezenterka przyznała, że w jej życiu było ostatnio sporo trudnych momentów i potrzebowała zmiany, zakończenia pewnego rozdziału. Postanowiła więc skorzystać z pomocy specjalistów. Jednak, wbrew intuicji, nie mowa tu o psychologach, którzy mogliby pomóc w poukładaniu wszystkiego w głowie. Richardson do domu zaprosiła szamankę i jasnowidzkę.

 

- Mam ogromną potrzebę zakończenia pewnego etapu w moim życiu, odcięcia różnych myśli, emocji i postaw, które mi nie służą, uwolnienia serca z siatki powiązań, które już dawno powinny po prostu zniknąć. Chodzi wyłącznie o to, co we mnie samej. Ponieważ pierwszy raz w życiu poczułam to tak radykalnie, postanowiłam zwrócić się o pomoc do specjalisty.

Zaprosiłam do siebie szamankę i jasnowidzkę na rytuał Smoczego Oddechu. Uwierzcie mi, albo nie, dziewczyny wiedziały, co robią. Było wypalanie żywym ogniem, był szamański bęben, dzwonki i śpiewy. Poszło. Coś się we mnie przewartościowało

- czytamy w poście.

 

Zamiast "pogaństwa" kościół

W komentarzach momentalnie zawrzało. Wśród nich pojawiło się sporo wsparcia, jednak duża część komentujących zdecydowanie skrytykowała prezenterkę, niektórzy w mocno prześmiewczy sposób. Nie brakowało też sugestii, by zwróciła się w stronę Boga.

Mi się wydaje, że pomógłby w tym przypadku dobry specjalista ze szpitala...
Co za pogaństwo
Lepiej iść do kościoła, pomodlić się do najświętszej Marii Panny o pomoc. Takie rytuały przyciągają zło i będzie tylko gorzej.
Więcej o: