Jasnowidz ostrzega Polaków przed wakacjami. Jest się czego bać? "Będzie dużo problemów"

Wojciech Glanc to w ostatnim czasie jeden z najpopularniejszych polskich jasnowidzów. Niedawno na swoim nagraniu podzielił się niepokojącą wizją na przyszłe miesiące. Dotyczy ona podróży lotniczych.

Wojciech Glanc cieszy się coraz większą rozpoznawalnością w mediach społecznościowych. Widzowie mogą go kojarzyć z drugiej edycji programu "Big Brother" (był tam znany jako "brzuchomówca"), a także z występu w "Mam talent!". Od jakiegoś czasu próbuje swoich sił w roli jasnowidza.

Zobacz wideo Sylwia Bomba zdradza patent na długi lot:

Glanc: Ja wam mówiłem, że do tego typu prowokacji będzie dochodziło 

W swoim najnowszym nagraniu jasnowidz nawiązał do wydarzeń z ostatnich miesięcy. Jak twierdzi, wcześniej udało mu się je przewidzieć. - Pierwsza rzecz, która chodzi mi po głowie, bardzo poważna […] zdarzyły się sytuacje z rakietą, z latającymi balonami i tym podobnymi rzeczami. […] Że spadną rakiety też mówiłem […] Ta radziecka armia już tam za bardzo siły nie ma, żeby zrobić coś poważniejszego, więc pozostają w tej chwili swego rodzaju zagrywki psychologiczne. Prowokacje, ale takie prowokacje, które będą tak na pograniczu, że nie będzie ich można jednoznacznie uznać - powiedział jasnowidz. 

Możemy spodziewać się zawieruchy?

Glanc nie ma najlepszych wieści dla osób, które planują podróże w okresie letnim. Jego zdaniem czekają nas znaczne utrudnienia w ruchu lotniczym. Jak zdradził, będę one związane z działaniami Rosji oraz polskiego rządu. - Jeśli mówimy o wakacjach, nie ma się co bać, że dojdzie do jakiejś katastrofy. Jednak możemy spodziewać się zawieruchy w połączeniach lotniczych, ponieważ będzie więcej takich sytuacji […] Będzie chaotycznie, będzie dużo zamieszania i dużo problemów - powiedział. 

Co ciekawe, zdaniem jasnowidza incydenty związane z obiektami latającymi mogą być przygotowane przez Prawo i Sprawiedliwość. Jak stwierdził, rządzący być może będą chcieli wywołać strach w Polakach przed wyborami parlamentarnymi. - Uważam, że część z tych zdarzeń jest również tworem obecnych władz na terenie Polski. Chodzi o wygenerowanie strachu. Strach zaślepia, strachem jest łatwiej zarządzać, a zbliżają się wybory. Oni potrzebują postawić się w pewnym momencie w kategorii zbawcy, chociaż wychodzi im to źle, to są idioci [...] Tu chodzi, żeby społeczeństwo polskie wk**wić. Jak społeczeństwo będzie wnerwione, odwróci wzrok od manipulacji bezpośrednich przy wyborach - stwierdził. 

Warto zachować dystans

Nie jest tajemnicą, że większość przepowiedni (niezależnie od tego, czy ich autorami są uznani za świętych, Majowie czy wróżki) nie znajduje odzwierciedlenia w rzeczywistości. Dobrze, jeśli podchodzimy do nich z dystansem i są one dla nas co najwyżej rozrywką. Gorzej, gdy traktujemy je poważnie i np. uzależniamy od nich swoje życiowe plany czy decyzje. - Niektórzy chcą, aby wróżbici przejęli odpowiedzialność za podejmowane przez nich decyzje, co może dać obietnicę prostszego rozwiązania sprawy. Można zaryzykować stwierdzenie, że pocieszenia we wróżbach potrzebują osoby odczuwające samotność, chcące szybkich odpowiedzi na różne życiowe dylematy. Oczywiście można dzięki przepowiedniom zyskać odmienną perspektywę, ale czy człowiek, który nigdy nas wcześniej na oczy nie widział, będzie miał lepszy ogląd sytuacji niż na przykład przyjaciel? - powiedziała w rozmowie z naszym serwisem psycholożka i terapeutka Wiktoria Dróżka.

Więcej o: