Elis Nebsniak pochodzi z Brazylii i aktywnie prowadzi swoje konto na Instagramie, publikując na nim bardzo odważne zdjęcia. Fotografie te stały się podstawą do zwolnienia jej z pracy w przedszkolu. Później zaczęła zarabiać za pośrednictwem platformy OnlyFans. Teraz jest też DJ-ką, ale nadal bierze udział w odważnych sesjach, które zgromadziły na jej profilu kilkanaście tysięcy obserwujących.
Brazylijka nigdy nie zgadzała się z oskarżeniami, jakie wysnuła wobec niej dyrekcja przedszkola. Podkreślała, że zawsze wywiązywała się ze wszystkich obowiązków, a dzieci ją lubiły. - Zachowywałam się poważnie i byłem całkowicie skromna. Nie było powodu, aby mnie zwolnić - mówiła w rozmowie z zagranicznymi portalami. - To był szok - dodała, wspominając moment otrzymania wypowiedzenia.
Tym razem Elis ma problem z sąsiadami, o czym sama poinformowała na Instagramie. Później komentowała sprawę także w mediach. W swojej skrzynce na listy jakiś czas temu znalazła kartkę z odręcznie napisaną wiadomość o treści: "Sąsiadko, czy możesz zaprzestać pokazywania się bez ubrań przy oknie? Nie zmuszaj nas do patrzenia na to. Dziękuję".
Okazało się, że to wiadomość od kobiety mieszkającej obok. Elis stwierdziła też, że zdążyła już nakryć jej męża na szpiegowaniu. Sąsiadom przeszkadza fakt, że chodzi po swoim domu i ogrodzie w samym bikini (gdzie m.in. się opala), robią zdjęcia i nagrywając swoje materiały. Przyznała, że pozowała w stroju kąpielowym przy oknie.
- Jestem spokojna, nikogo nie prowokuję, ani się nie obnażam - twierdziła.
W rozmowie z zagranicznym portalem wyznała, że list wprawił ją w osłupienie. Zapowiedziała, że nie zamierza spełnić prośby sąsiadki.
Jestem w swoim domu, ubrana w zwykłe bikini, które każda kobieta założyłaby na plażę lub basen. Jeśli jej mąż mnie szpieguje, to jej problem, nie mój
- oznajmiła.
Źródło: Instagram