Szybkie zakupy i 500+ rozpływa się w powietrzu. Największy ból? Cena mleka

Program 500+ został wprowadzony przez Prawo i Sprawiedliwość w 2016 roku. Z myślą o tegorocznych wyborach prezes partii zapowiedział rewaloryzację świadczenia. Rodzice mają otrzymać nie 500, a 800 złotych. Bo za dotychczasową kwotę nie za wiele można obecnie kupić. Czyli ile? Idziemy na zakupy!

Świadczenie 500+, jakkolwiek kontrowersyjne, pomogło wielu rodzicom dopiąć domowy budżet. Kwota ta pozostaje niezmienna od czasu jej wprowadzenia, czyli od siedmiu lat. W tym czasie w kwestii wartości pieniądza zmieniło się sporo. Wiele osób przyznaje, że za tę kwotę można kupić zdecydowanie mniej produktów niż w 2016 roku. Czy to zatem dobry moment, by rzeczywiście zwiększyć wysokość świadczenia?

Zobacz wideo Konwencja PiS-u w pigułce. Waloryzacja 500+, darmowe leki i autostrady

500+ warte dużo mniej niż 500 zł

Ekonomista Rafał Mundry przyjrzał się "cyferkom" i swoje wnioski opublikował za pośrednictwem Twittera. Porównał, ile warte było 500 złotych w 2016 roku i ile warte jest teraz. - Pieniądz stracił 1/3 wartości - napisał na podstawie swoich wyliczeń. Okazuje się, że przez siedem lat siła nabywcza świadczenia zmalała aż o 150 złotych.

Wózek sklepowy ratuje woda i pieluchy

A jak to wygląda w praktyce? Postanowiliśmy to sprawdzić i wybraliśmy się na zakupy do jednego z hipermarketów, które w rankingach cenowych wypadają raczej korzystnie. Całkowita kwota na naszym paragonie wyniosła 436 zł, czyli nieco poniżej 500 złotych, mimo wszystko daje obraz tego, jak lżejszy stał się sklepowy wózek. W środku znalazły się produkty zarówno żywnościowe, jak i inne, które potrzebne są dla rodziny złożonej z dwójki rodziców i małego dziecka, m.in. mleko, mięso, zapasowe słoiczki, przekąski i pieluchy dla dziecka, sery, owoce, warzywa i produkty higieniczne. Wózek został zapełniony w całości, jednak połowę objętości stanowią dwie zgrzewki wody i pieluchy. Biorąc to pod uwagę, zakupy wyglądają raczej ubogo. 

Kupując mięso w markecie warto dobrze mu się przyjrzeć. Producenci mięs stosują nieuczciwą sztuczkę. Jak nie dać się nabrać?

Najbardziej "boli" wkładanie do wózka wędlin, produktów mącznych, warzyw czy mleka. Jak podaje "Wyborcza", w porównaniu do zeszłego roku, cena wędlin i mąki wzrosła średnio o 20 proc., warzyw o ponad 20 proc., zaś mleka aż o 31,3 proc. Wiele osób również ubolewa nad ceną bananów, które jeszcze rok temu kosztowały w granicach 4 zł za kilogram. Dziś za tę samą ilość musimy zapłacić aż 7 złotych. Niezmiennie z niechęcią patrzymy też na cenę papryki, która rzadko spada poniżej 20 zł za kilogram. Nie dziwi więc fakt, że popularne stało się ostatnio odcinanie ogonków, by choć trochę obniżyć wagę produktu - tego jednak zdecydowanie nie polecamy. Poza tym, że po prostu niszczymy coś, co jeszcze nie należy do nas, za takie zachowanie możemy zostać ukarani mandatem. Więcej tam:

Papryka (zdjęcie ilustracyjne) Odrywanie liści z warzyw sklepowych, żeby mniej ważyły. Posypią się kary

Biorąc pod uwagę, że przez siedem lat kwota ta pozostawała bez zmian, podwyższenie świadczenia z 500 do 800 złotych z pewnością będzie odczuwalne przez rodziców. Inną kwestią jest to, czym kierują się rządzący, proponując takie rozwiązanie. Nie bez znaczenia jest też timing. Wybory już za kilka miesięcy.

Więcej o: