Bujne, lekkie i puszyste (nie mylić z puszące się) włosy to marzenie niejednej kobiety. Jak więc osiągnąć ten doskonale znany z lat 90. efekt "blow out"? Połączenie odpowiedniej pielęgnacji i kilku internetowych sztuczek pomogą ci nie tylko odbić włosy u nasady, ale utrzymać ten efekt przez długi czas.
Pierwszym i najważniejszym krokiem do uzyskania bujnej fryzury, jest odpowiednie zadbanie o skórę głowy. Regularne mycie włosów to jedno, jednak wiele z nas zapomina (lub nie wie) o tym, że skórę głowy trzeba regularnie oczyszczać. Nagromadzony naskórek, może powodować nie tylko ciężkość i oklapnięcie włosów, ale także spowolnić lub zatrzymać wzrost nowych, a także osłabić te, które już mamy.
Właśnie dlatego tak ważne jest, aby używać kosmetyków głęboko oczyszczających. Mogą to być zarówno szampony enzymatyczne, jak i peelingi trychologiczne. Należy jednak pamiętać, aby nie przeprowadzać zabiegu oczyszczania częściej niż raz w tygodniu.
Regularne oczyszczanie skóry głowy to podstawa fot. Shutterstock
W dobie mody na "blow out hair" umiejętność odbicia włosów u nasady to niemal konieczność. Wszystko zaczyna się od suszenia włosów - tę czynność należy wykonywać z opuszczoną głową, używając przy skórze głowy ciepłego nadmuchu, natomiast na długości włosów zimnego.
Oprócz tego, na ułożoną już fryzurę możesz zastosować specjalistyczne kosmetyki, które nadają włosom tekstury, unoszą je u nasady i, co najważniejsze, utrzymują ten efekt. Pudry, mgiełki czy kremy dostępne są w najpopularniejszych drogeriach, a potrafią zdziałać cuda. Jeśli nie masz ich pod ręką, kobiety często ratują się także suchym szamponem. Chociaż jego działanie nie jest tak trwałe.
Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl