Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W 2021 roku na antenie stacji TVN wyemitowany został program "Rozenek cudnie chudnie", w którym mogliśmy obserwować, jak Małgorzata walczy o odzyskanie formy po ciąży. Program miał na celu pokazać zdrowe podejście do zrzucania wagi. Celebrytce w programie udało się osiągnąć cel, a od tego czasu skrupulatnie dba o formę i regularnie ćwiczy, dzieląc się tym ze swoimi fanami na Instagramie.
Pod ostatnimi zdjęciami Małgorzaty Rozenek-Majdan poza komplementami, widać też sporo hejtu dotyczącego szczupłej sylwetki celebrytki:
Wolałam Panią Małgosię w nieco pełniejszej wersji, teraz te nogi wyglądają, jakby się miały zaraz złamać. Nie wygląda to naturalnie niestety, ale rzecz gustu.
Małgorzata Rozenek-Majdan postanowiła zabrać głos. Obok niektórych komentarzy nie mogła przejść obojętnie.
Dopiero po czasie (bo teraz nie), ale po czasie zauważysz, że masz anoreksję albo zauważysz, że panicznie boisz się utyć grama. My po czasie odpuścimy sobie te komentarze, ale Twój problem pozostanie, niestety. Nie mówię tego złośliwie.
- czytamy komentarz od jednej z obserwatorek.
Nie tylko mówisz to złośliwie, ale do tego, tak zupełnie szczerze, to nie wiesz za bardzo, co mówisz.
- odpowiedziała Rozenek-Majdan.
Na swoim profilu celebrytka opublikowała post, w którym szerzej odnosi się do tematu ciałopozytywności oraz komentowania ciała innych osób.
Pisanie komukolwiek, że jest za gruby, chudy, wysoki, niski, prosty, krzywy, taki czy owaki jest po prostu nadużyciem i brakiem uprzejmości, a tak naprawdę czymś gorszym.
Rozenek-Majdan zaznaczyła, że publikowanie na Instagramie zdjęcia wcale nie daje przyzwolenia komentującym do wyrażania opinii o czyimś ciele.
Nie projektujcie na mnie swoich lęków, ograniczeń, przekonań, albo zwykłego braku uprzejmości. Mam taką sylwetkę, jaką chciałam i jaka mnie się podoba. Tak samo, jak będąc w ciąży, bardzo podobało mi się moje ciało o 36 kg cięższe.
- napisała.
Małgorzata Rozenek-Majdan dodała również, że ma dość osób udzielających jej porad nie tylko na temat odżywiania czy wyglądu, jak i rodzicielstwa. Wspominając swój wygląd w czasie ciąży, napisała:
Wtedy inni albo właśnie ci sami "martwili się" o tamto ciało. Ci sami pewnie martwią się o smoczek Henia (odstawiony przez niego w pewien grudniowy dzień) czy pieluchy, których już nie nosi od 2 tyg. Szczerze? To ja mocniej martwię się o Was. Ostatnio naprawdę niewiele Wam trzeba, żebyście wprowadzili się w stany dygotu i rozjuszenia. To jest dopiero niezdrowe.
- napisała w poście.
Źródła: Instagram, kobieta.interia.pl