Obecnie renta rodzinna po mężu zakłada, że wdowa może wybrać, czy chce pobierać swoje świadczenie, czy po zmarłym współmałżonku. Zmiany w tym zakresie zaproponowała Lewica, która uzbierała pod projektem ponad 200 tys. podpisów. Na czym mają polegać?
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Renta rodzinna to świadczenie, które przysługuje członkom rodziny osoby zmarłej po jej śmierci. Mogą ją pobierać np. małżonkowie, dzieci, rodzeństwo oraz rodzice zmarłego, jednak najczęściej decydują się na nie wdowy. Z tego powodu potocznie nazywana jest emeryturą po mężu. By ją otrzymać, należy spełnić kryteria i złożyć wniosek. Warto jednak wiedzieć, że w przypadku, kiedy wdowa wybierze emeryturę po mężu, musi zrezygnować z pobierania swojego. Co więcej, nie otrzyma pełnej kwoty świadczenia zmarłego małżonka. Jego wysokość jest uzależniona od tego, ilu członków się o niego ubiega, czyli:
Ponieważ renta rodzinna po mężu to niepełna kwota przysługującego mu świadczenia, nie zawsze się opłaca. Zmienić to może propozycja Lewicy, która stworzyła projekt renty wdowiej. Na czym miałby polegać? Po śmierci współmałżonka senior będzie mógł:
Takie rozwiązanie jest znacznie korzystniejsze dla seniorów. Co więcej, renta wdowia miałaby przysługiwać wszystkim uprawnionym do pobierania świadczenia, a nie tylko osobom ubezpieczonym w ZUS. Jej maksymalna kwota wynosiłaby 7600 zł.
Projekt wdowiej renty został złożony już w maju zeszłego roku, jednak utknął w sejmowej zamrażarce. W styczniu złożono go jeszcze raz, jednak jako obywatelski projekt ustawy, pod którym zbierano 100 tys. podpisów. Ostatecznie w kwietniu poinformowano, że zebrano ich ponad 200 tys. Oznacza to, że w ciągu kolejnych 3 miesięcy projekt powinien być poddany pod obrady Sejmu.