Ile zapłacimy za wakacje nad Bałtykiem? Ceny już wzrosły, a będzie jeszcze gorzej

W ciągu ostatniego roku wszystko znacznie podrożało. Nie powinien więc dziwić fakt, że i podczas wakacji do kieszeni będziemy musieli sięgnąć jeszcze głębiej. O ile więcej zapłacimy nad polskim morzem?

W wakacje częściej zdarza nam się (w miarę możliwości) odpuścić kwestie finansowe i po prostu cieszyć wolnymi dniami z rodziną czy znajomymi. Wygląda na to, że tym roku bardziej odczujemy podwyżki cen. Możliwe więc, że wiele osób wybierze opcję "z wyżywieniem własnym".

Zobacz wideo Czy ceny nad morzem bardzo skoczyły do góry? Spytaliśmy wypoczywających w Sopocie [SONDA]

Ceny już wzrosły, a to jeszcze nie koniec

Za wakacyjny kierunek większość Polaków obiera Pomorze. Słońce, woda i spacery po plaży to remedium na poprawę humoru i naładowanie baterii. Do tego gofry, smażona rybka czy gotowana kukurydza... Byłoby miło, gdyby ich ceny nie przyprawiały o zawrót głowy. Jednak, szczególnie po tegorocznych podwyżkach cen wszystkiego i szybującej inflacji, raczej trzeba liczyć się z tym, że wrócimy "lżejsi" o spore sumy. Należy też dodać, że jedzenie to jedno, trzeba jeszcze gdzieś spać.  

Średnia cena noclegu w Gdańsku w maju wyniosła około 440 złotych i zwiększyła się, rok do roku, z około 410-415 złotych. Przy wysokiej inflacji takiego właśnie, albo trochę większego, wzrostu możemy się spodziewać również w najwyższym sezonie

- mówił w serwisie Tok FM Michał Brandt z Gdańskiej Organizacji Turystycznej. Szacuje się, że ceny w całym regionie będą plasowały się na podobnym poziomie. Z kolei Marta Chełkowska, szefowa Departamentu Turystyki Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego dodała:

Na dziś mamy informacje, że ceny noclegów zwiększyły się o 15-20 procent, czyli to nie jest jakiś wielki wzrost.

Najgorszy lipiec i sierpień

Być może podwyżka ceny noclegu dla jednej osoby na 1-2 noce nie będzie tak odczuwalna. Gorzej w przypadku turystów, którzy na wakacje wybierają się całą rodziną. Wielu z nich za kilkudniowy wyjazd będzie musiało zapłacić nawet kilka tysięcy złotych. Jednak zbyt wiele do gadania nie mamy. Czy tego chcemy, czy nie, jeśli planujemy wakacyjny urlop nad Bałtykiem, musimy nastawić się na zwiększone wydatki. Szczególnie jeśli nad morze wybieramy się w wysokim sezonie, czyli w lipcu lub sierpniu. Wygląda więc na to, że i tego lata czeka nas lawina "paragonów grozy".

Więcej o: