Więcej wiadomości przeczytasz na Gazeta.pl.
Ataki paniki pojawiają się często w najmniej spodziewanym momencie. Nieuzasadniony lęk może uderzyć podczas spotkania w pracy, zakupów w supermarkecie, czy wieczoru spędzanego w domu. Osoby, które go doświadczają, w ciągu 10 minut tracą grunt pod nogami. Objawy są tak intensywne, że 10 minut może wydawać się całą wiecznością.
Ataki paniki mogą być wywołane przez określone bodźce zewnętrzne, albo pojawiać się bez konkretnego powodu. Zwykle osoby, które ich doświadczają, skarżą się na przyspieszone tętno, uczucie kołatania serca, duszności i zawroty głowy. Mogą wystąpić też mdłość, skurcze brzucha, ból lub ucisk w klatce piersiowej, a nawet mrowienie dłoni, stóp lub twarzy.
— 90 proc. pacjentów z atakami paniki ma którąś z następujących obaw: "umrę", "zemdleję" albo "zwariuję". Jeśli pacjent głęboko wierzy w swoją obawę, pojawiają się objawy z układów pozamózgowych, czyli objawy somatyczne — tłumaczył w rozmowie z portalem zdrowie.gazeta.pl dr nauk med. Maciej Klimarczyk, specjalista psychiatra i psychoterapeuta.
Objawy te często są mylone z objawami zawału serca. Jednak pamiętajmy, że w przypadku zawału serca, dolegliwości nasilają się, gdy podejmujemy jakikolwiek wysiłek. w przypadku ataku paniki ruch często pomaga złagodzić objawy.
W kryzysowej sytuacji warto skupić całą uwagę na jednej czynności. Lekarze podkreślają, że warto wykonywać wtedy ćwiczenia oddechowe. Oddychać wolno, głęboko i delikatnie przez nos i powoli wypuszczać powietrze ustami. Pomocne może być liczenie od 1 do 5 na każdym wdechu i każdym wydechu. Osoby, które towarzyszą komuś, kto doświadcza ataku paniki, powinny zachować spokój. Zapewnienia, że wszystko jest w porządku i że ktoś jest obok są w takiej sytuacji na wagę złota.