Żona posła PiS miała pójść w marszu, ale nie poszła. "Odniosłam sukces"

Marianna Schreiber przyjechała do Warszawy, żeby wziąć udział w Marszu 4 czerwca. Na miejscu jednak zmieniła zdanie i poinformowała o tym swoich obserwatorów w mediach społecznościowych. "Nie pójdę w marszu. Widzę, po tym, jak się mnie wygania, że nie ma tam miejsca dla mnie" - czytamy w jej wpisie.

Więcej wiadomości przeczytasz na Gazeta.pl.

Marianna Schreiber we wrześniu 2021 roku wzięła udział w castingu do programu "Top Model". Żona Łukasza Schreibera, posła PiS przyznała wówczas, że zrobiła to w tajemnicy przed mężem. Ten jeden występ okazał się przepustką do świata sławy. Teraz Marianna Schreiber wykorzystuje swoją rozpoznawalność w polityce. Założyła własne ugrupowanie "Mam dość 2023" i walczy o poparcie Polaków. W niedzielę planowała wziąć udział w Marszu 4 czerwca, żeby sprzeciwić się aktualnej władzy. 

Zobacz wideo Marianna Schreiber świętowała urodziny męża
Mimo pewnych wątpliwości ruszyłam właśnie do Warszawy. Jestem w opozycji do wielu procesów wobec obecnej klasy politycznej oraz tej wiecznej kłótni w polskim parlamencie. (...) Jedną z rzeczy, którą najbardziej MAM DOŚĆ to to, że polityka dzieli Polaków

- pisała na Instagramie. Coś jednak poszło nie tak.

Żona posła PiS miała pójść w marszu, ale nie poszła

Marianna Schreiber stwierdziła, że pomimo dobrych chęci, nie mogła wziąć udziału w Marszu, bo "była nagminnie z niego wykluczana". Swoją działalność zakończyła więc na zrobieniu sobie zdjęcia z transparentem. "Nie pójdę w marszu. Widzę, po tym, jak się mnie wygania, że nie ma tam miejsca dla mnie. (...) Stoję dziś tutaj i mówię: MAM DOŚĆ! MAM DOŚĆ wyzywania mnie na okrągło od najgorszych, MAM DOŚĆ zastraszania mnie, podżegania do nienawiści" - napisała później w poście na Instagramie. Pomimo złych doświadczeń dostrzegła też pozytywy sytuacji. "WSZYSCY krzyczeli moje hasło. Hasło partii MAM DOŚĆ. Dziękuję za poparcie. Dziś zatem odniosłam sukces" - napisała. 

 

Internauci zdezorientowani. "Pani żartuje?"

Pod jej postem posypały się opinie zdezorientowanych użytkowników Instagrama. Rzeczywiście wiele osób krzyczało na marszu "Mam dość", jednak nie z powodu poparcia dla partii Marianny Schreiber. "Pani naprawdę myśli, że ludzie, krzycząc "mam dość" myśleli o Pani partii? Pani żartuje? Czy Pani ma ludzi za idiotów jak PiS? Ja też mam dość, ale Pani postów. Załamała mnie Pani" - czytamy w jednym z komentarzy. "To nie są słowa zastrzeżone wyłącznie dla pani! Każdy ma prawo je krzyczeć i tez dzisiaj tak robiłam. A to nie znaczy, że popieram pani partie" - dodała kolejna komentująca.  

Więcej o: