Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
W sekcji komentarzy pod jednym z ostatnich filmików dietetyka Michała Wrzoska doszło do wielu kłótni i sporów jego widzów. Skąd ta burzliwa atmosfera? Wszystko przez informacje zawarte w materiale. Dietetyk wyliczył w nim 5 produktów, które uznajemy za zdrowe, a w rzeczywistości mogą mieć wręcz przeciwne działanie.
W krótkim materiale Michał Wrzosek przedstawił 5 produktów, które często dodajemy do diety. Wiele osób spożywa je regularnie, myśląc, że mają właściwości prozdrowotne. Według dietetyka, w rzeczywistości mogą mieć negatywny wpływ na nasz organizm. Na liście influencera znalazły się m.in. batony proteinowe, uznawane przez liczne grupy, za zdrowszą alternatywę słodyczy. Jak przekazuje dietetyk, mimo że mają lepszy skład niż zwykłe batoniki, nadal są wysokoprzetworzonym i wysokokalorycznym jedzeniem.
Wrzosek za niezdrowy produkt uznał również olej kokosowy, twierdząc, że składa się prawie całkowicie z tłuszczów nasyconych. Oprócz tego dietetyk wskazał także na suszone owoce. Produkt, który od lat znany był ze swoich zdrowotnych właściwości, tak naprawdę potrafi być nawet 5 razy bardziej kaloryczny niż jego świeża alternatywa. Dwie następne pozycje na liście Wrzoska wzbudziły największe kontrowersje. Influencer przekazał swoim fanom, że miód oraz czerwone wino, wcale nie są tak zdrowe jak mogłoby się wydawać.
Jak przekazał dietetyk, według zebranych przez niego informacji, aż 99% miodu (oprócz wody) to nic innego niż cukier. Z krytyką produktu produkowanego przez pszczoły nie zgodziła się liczna grupa odbiorców filmiku. Choć przyznają rację influencerowi, co do składu tego artykułu, to wyliczają przy tym jego liczne zalety, jak choćby fakt, że jest naturalnym antybiotykiem. W odpowiedzi na te opinie wiele osób poparło dietetyka, przez co doszło do niemałej kłótni. W końcu sam influencer zabrał głos w sprawie.
(Miód) ma właściwości antybakteryjne, ale stężenie związków przeciwbakteryjnych różni się w zależności od jego rodzaju + w temperaturze powyżej 60 stopni C część traci
Aby dostarczyć organizmowi zdrowe substancje zawarte w miodzie, nie zaleca się więc dodawania go do gorącej herbaty. Zdecydowanie lepiej jest poczekać, aż napój nieco ostygnie, a dopiero później dodać go do płynu. Na ostygnięcie emocji nie czekali natomiast fani wina, którzy dodali wiele komentarzy na temat zdrowych właściwości tego produktu. Warto zauważyć, że w filmiku dietetyk nie wskazał na jednoznaczny powód, przez który akurat ten alkohol może być szkodliwy dla zdrowia. Podzielił się nim dopiero w odpowiedzi na jeden z komentarzy.
A czemu czerwone wino?
- zapytała jedna z oglądających
A wiesz, jak działa na sytość? Czerwone wino może zwiększać apetyt
- odpowiedział dietetyk.
Mimo to wiele osób skrytykowało influencera za określenie alkoholu mianem niezdrowego. Jak przekazał jeden z komentujących, "Wino czerwone zwalcza wolne rodniki i korzystnie wpływa na pracę serca". Inni widzowie poparli te informacje.
Z miodu mogę zrezygnować, ale z wina?
Czerwonego wina proszę się nie czepiać
Miało być, że nie zdrowe a tu jakieś pierdoły