Kamila* twierdzi, że jej babcia nie ma nic wspólnego z obrazem kochanej, smażącej pyszne racuszki starszej pani. - Kiedy byłam mała, zmuszała mnie do picia koziego mleka, którego nie cierpiałam. Krytykowała niejedzenie mięsa i serwowała na obiad czerninę - wspomina nasza rozmówczyni. Jednak nie to było najgorsze.
Babcia Kamili zawsze krytykowała jej wygląd. Zdaniem kobiety wnuczka była po prostu za chuda i nieodpowiednio się ubierała. - "Liche to takie" to najbardziej delikatny przytyk w moją stronę. Przez długi czas było także "w takich ubraniach to ty nigdy kawalera nie znajdziesz", a chwilę później "niedługo za stara będziesz na matkę" - zdradza Kamila.
Ula od najmłodszych lat słyszała od babci, że najważniejsze w życiu kobiety to wyjść za mąż. Jej zdaniem kobieta wyznawała zasadę: "Niechby pił, bił, byle był". - Byłam tak indoktrynowana od najmłodszych lat. Obserwowałam nieudane małżeństwo moich dziadków. Mama często powtarzała, że wolałaby, by jej rodzice się rozwiedli, a nie tkwili w tej toksycznej relacji. Babcia nigdy nie brała jednak takiej opcji pod uwagę. Dla niej małżeństwo to świętość.
Gdy Ula skończyła 25 lat, nadal była singielką. Babcia przy każdej możliwej okazji przypominała jej, że jest przez to gorsza od innych kobiet. - Wtedy bardzo się tym przejmowałam. Po latach, gdy udało mi się stworzyć udany związek, widzę, jakie jej gadanie było głupie. Cieszę się jednak, że nie związałam się przez nią z nikim na siłę tylko po to, by ją zadowolić - podsumowuje Ula.
Podobny problem miała Patrycja. - Jako 27-latka nie miałam jeszcze partnera. Usłyszałam wówczas, że "mam jeszcze ten wdzięk i urok, ale on przeminie" - wspomina. - Uważam, że takie teksty są bardzo krzywdzące i mogą naprawdę bardzo zdołować - dodaje.
Z kolei Magda dowiedziała się od babci, że nie jest ładna. Gdy zaczęła dojrzewać, usłyszała, że "szkoda, że jest podobna do mamy. Gdyby bardziej przypominała tatę, to może byłby dla niej jakaś nadzieja".
- Pomijając fakt, że to sprawa gustu, czy ktoś jest ładny, czy brzydki, uważam, że tego typu teksty mogą wpędzić w straszne kompleksy. Mam żal do babci o to, że mówiła mi takie rzeczy. Od lat rzadko ją odwiedzam, nie dzwonię z życzeniami. Uważam, że jest po prostu chamską osobą. Teraz tak bardzo narzeka się na poprawność polityczną. Uważam jednak, że osoby ze starszych pokoleń bardzo często popadały w drugą skrajność. Mówiły to, co myślą i w ogóle nie zastanawiały się, jak poczuje się druga osoba - podsumowuje Magda.
*Imiona wszystkich bohaterek na ich prośbę zostały zmienione