Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
W zeszłym roku Maryla Rodowicz przeszła szereg operacji kolan. Zabieg sprawił, że musiała ograniczyć aktywność fizyczną. Wcześniej prawie codziennie grała w tenisa. Pomimo braku sportu udało jej się schudnąć 17 kg. Choć dalej trzyma dietę, utrata wagi znacznie zwolniła. Jak przyznała, wpływ na to mogą mieć dwa produkty, z których nie może zrezygnować.
Gdy fani piosenkarki usłyszeli o jej problemach zdrowotnych, wielu z nich myślało, że rekonwalescencja negatywnie odbije się na zdrowiu artystki. Gwiazda musiała przez nią całkowicie zrezygnować z tenisa. Nie oznacza to jednak, że aktywność fizyczna zniknęła z życia Maryli Rodowicz. Zamiast gry na korcie, wokalistka ćwiczy na rowerku stacjonarnym. Co więcej, nie podjada przed i po występach. - Coś skubnę z cateringu, wypiję kawę, ale nie myślę o jedzeniu, a po koncercie już w ogóle - wyznała w jednym z wywiadów.
Artystka przeszła na dietę pudełkową. Rok temu przyznała, że często "nie przerabia" wszystkich pięciu dań. Niedawno stwierdziła, że istnieją dwa produkty, przez które czasem zapomina o ułożonym dla niej jadłospisie.
Maryla Rodowicz do dziś stosuje dietę pudełkową, jednak nie jest w pełni zadowolona z efektów. Początkowy spadek wagi znacznie zwolnił, przez co artystka ma problemy ze zrzuceniem kolejnych kilogramów. Jak wyznała, wpływ na to może mieć jeszcze jedna rzecz, a konkretniej dwa produkty, do których ma szczególną słabość. - Niestety jest sezon na szparagi i młode kartofelki, więc to jest moja zguba - powiedziała w rozmowie z portalem plejada.pl.