Około 44 proc. ludzi na świecie przyznaje się do zdrady, wynika z badań opublikowanych na stronie HeTexted, prowadzonej przez specjalistów z zakresu związków. Od 30 do 40 proc. zdrad pojawia się w związkach małżeńskich. Znacznie mniej, bo między 18 a 20 proc. dotyczy osób niebędących w zalegalizowanych związkach. Trzeba przyznać, że statystyki są raczej smutne.
Co ciekawe, możliwe jest jednoczesne kochanie drugiej osoby i bycie wobec niej niewierną/niewiernym. Choć wydaje się to marnym pocieszeniem dla tej zdradzanej. Skoro więc zależy nam na swojej drugiej połówce, dlaczego interesujemy się innymi osobami do tego stopnia, że lądujemy z nimi w łóżku?
Aż 70 proc. osób listuje zaniedbanie przez partnera/partnerkę jako jeden z powodów do zdrady. Pojawia się złość i gniew, które wypełniają czarę goryczy coraz bardziej. Jednocześnie osłabia się więź emocjonalna. To prosta droga do tego, by zacząć rozglądać się za innymi osobami, które będą o nas dbać.
To dość ciekawy punkt, bo można by pomyśleć, że brak poczucia własnej wartości sprawi, że raczej schowamy się i nie będziemy zwracać na siebie uwagi. Tymczasem okazuje się, że zdrada podnosi naszą samoocenę - przyznaje to aż 57 proc. osób.
Jednym z przykrych, choć spodziewanych powodów do zdrady jest wygląd partnera czy partnerki. Może się to odbywać na dwa sposoby: niska samoocena jednej z osób popycha ją do zdrady, by podnieść poczucie własnej wartości lub - przeciwnie - mamy wysoką samoocenę i dlatego zdradzamy.
Najczęściej wywołuje je słabe zaangażowanie drugiej połówki. Znajduje się ono na szczycie bodźców, które popychają nas do niewierności. Luzuje się więź między partnerami, a wraz z nią także poczucie odpowiedzialności wobec siebie nawzajem.
Kolejne zaskakujące odkrycie to fakt, że ciąża żony zwiększa prawdopodobieństwo zdrady męża. Naukowcy zanotowali to zjawisko wśród osób będących w związkach heteroseksualnych.
Około 32 proc. osób przyznaje, że zwiększone potrzeby seksualne pociągają je do niewierności. Mylnie stwierdza się, że poprzez wyższy poziom libido to mężczyźni są bardziej skłonni do zdrady. W rzeczywistości wiele badań nie uwzględnia tego, że kobiety do stosunku potrzebują większego zaangażowania emocjonalnego, co wcale nie potwierdza tego, czy ich libido jest wysokie, czy niskie.
Okazuje się, że aż 74 proc. osób zdradza, ponieważ szuka innego źródła ekscytacji, czegoś nowego. Nie ma zbyt wiele przemyśleń, dotyczących związku czy własnego bagażu emocjonalnego. Może to być związane z brakiem emocjonalnej inteligencji, dojrzałości lub szacunku do drugiej połówki.
Dość często do aktu niewierności dochodzi na przykład pod wpływem alkoholu czy narkotyków. Innym czynnikiem sytuacyjnym jest kłótnia lub silny stres. Aż 70 proc. osób wskazuje takie wydarzenia jako powody do zdrad.
Wielu psychologów widzi w zdradach proste wytłumaczenie. Ewolucyjnie ludzie nie są stworzeni do monogamii. Trudno jednak zasłaniać się taką odpowiedzią, gdy dopuścimy się niewierności. Pomimo uwarunkowań genetycznych, jesteśmy w stanie kontrolować swoje zachowania. Jeśli nie - choć temat nie jest łatwy - najlepszym rozwiązaniem jest szczera rozmowa, niekiedy w towarzystwie specjalisty.