Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl
Niektórzy nowożeńcy decydują się na sesję zdjęciową od razu w dniu ślubu. Inni umawiają się na konkretny dzień, bo marzą o zdjęciach w specjalnej scenerii. Tak było w przypadku Lauren Moffe i jej męża, którzy chcieli mieć tematyczną sesję ślubną w restauracji. Po przybyciu do lokalu razem z siostrą kobiety postanowili coś zjeść. Fotografka miała być na miejscu za 30 minut, więc nic nie zapowiadało tego, że coś pójdzie nie tak.
Na profilu Lauren na TikToku pojawił się filmik, na którym kobieta siedzi przy stoliku w restauracji razem z mężem i jedzą obiad. Po chwili widać jak Moffe stoi przy barze i coś zamawia. Na następnym ujęciu widzimy już kobietę z poplamioną pomarańczowym sosem suknią ślubną. Na szczęście podeszła do całej sytuacji z dużym dystansem.
Jakie były moje pierwsze słowa? 'Nieważne, i tak już się ze mną ożenił!'
- podpisała filmik. Mimo poplamionej sukienki para zdecydowała się na zrealizowanie sesji zdjęciowej. Lauren na końcu nagrania umieściła kilka fotografii. Okazało się, że pani fotograf zgrabnie wykorzystała plamę na sukni, która idealnie wpasowała się w tematykę sesji.
Pod filmikiem pojawiło się mnóstwo komentarzy. Większość internautów współczuje pannie młodej i chwali efekty sesji zdjęciowej. Pocieszają Lauren, że plamy na sukience łatwo można usunąć w programie do obróbki zdjęć. Pojawiły się też głosy, że to wina Moffe, że zdecydowała się jeść w sukni ślubnej. Użytkownicy okazują współczucie także kelnerce, której było przykro z powodu zaistniałej sytuacji. Tiktokerka odpisała na jeden z komentarzy, że zadzwoniła później do dziewczyny i upewniła się, że nie obwinia jej o pobrudzenie sukienki. Wyrozumiała postawa Lauren wzbudziła podziw internautów.
To twoja wina, że jesz w sukni ślubnej.
Jako kelnerka wiem, że ta dziewczyna płakała całymi dniami.
Założę się, że kelnerka była przerażona.
Popłakałabym się na twoim miejscu.
Byłaś dla niej naprawdę miła i wyrozumiała.