Uroki lata w mieście. "Może jakby za śmierdzenie w przestrzeni publicznej dawali mandaty, ludzie zaczęliby się myć"

Lato w mieście potrafi zaleźć za skórę. Dosłownie. Autobusy i tramwaje przepełnione są ludźmi, których ciała średnio radzą sobie z wysoką temperaturą. W środku jest tłoczno i gorąco, w sam raz, by w ekspresowym tempie w powietrzu zaczął unosić się niezbyt świeży zapach. Nasza czytelniczka postanowiła podzielić się swoimi przemyśleniami odnośnie higieny ludzi w czasie upałów - a raczej jej braku.

Ja wiem, że to brzydko komentować inne osoby, ale no muszę, bo się uduszę. Przyszło lato, słońce, ciepełko, a nawet upały i nagle ludzie jakby zapomnieli, że wypadałoby się trochę częściej myć. Szczególnie teraz. Wchodzisz do autobusu i masz ochotę od razu wyjść. Odór dosłownie odrzuca. Ale co zrobić, jak trzeba dojechać do pracy na drugą zmianę, domu czy po spożywkę... Siedzisz czy tam stoisz w tym empeku i zastanawiasz się, czy to ten spocony typ jedzie autobusem, czy autobus jedzie spoconym typem.

Zobacz wideo Proste triki przyniosą wam ulgę w upały

Czemu latem ludzie się nie myją?! Oczywiście zwykle to dotyczy właśnie facetów. Kobiety, owszem, bywają nieświeże, ale widać, że ogólnie są zadbane, używają perfum i dezodorantów. No czasem reakcji organizmu na upał się nie przeskoczy. Ja to rozumiem, sama nie jestem święta w tym temacie. Ale po tych facetach to widać, że myją się może raz na tydzień, a w ramach wieczornej toalety podmywają pachy i (jak dobrze pójdzie) krocze. No ludzie! Czy oni tego nie czują?

Moim zdaniem w takie upały powinni wyznaczać do komunikacji miejskiej jakiegoś urzędnika czy kontrolera biletów z upoważnieniami, żeby takich delikwentów wypraszać na zewnątrz. A jakby ktoś miał z tym problem, to mandat. Może jakby za śmierdzenie w przestrzeni publicznej dawali mandaty, ludzie zaczęliby się myć. Gdzie można złożyć jakąś petycję? Na bank znajdzie się sporo osób, które mnie popierają, no nie?

Więcej o: