Pracuje w kancelarii, do koperty dała 150 zł. "W sumie to szanuję za odwagę"

- Wcale nie jest tak, że teraz w każdej kopercie znajduje się minimum 500 złotych. Co więcej, często zdarza się, że ci, którzy pozornie powinni dać mniej, ostatecznie dają więcej niż pozostali - pisze w liście nadesłanym do redakcji nasza czytelniczka Marzena.

Zauważyłam, że w ostatnich latach temat prezentów ślubnych wzbudza spore emocje. Przeczytałam wczoraj artykuł "Ile dać do koperty na wesele? Mieszkańcy Opola: Teraz sześć stów to minimum" i chciałam podzielić się swoją perspektywą. 

Zobacz wideo

Minimum 500 zł? To nieprawda!

Ludzie twierdzą, że wkładają do kopert ogromne sumy. Przez to moim zdaniem wywierają presję na innych. Ja sama we wrześniu ubiegłego roku miałam wesele i chciałabym uspokoić wszystkich, którzy stresują się tym, ile pieniędzy na to przeznaczyć. Wcale nie jest tak, że teraz w każdej kopercie znajduje się minimum 500 złotych. Co więcej, często zdarza się, że ci, którzy pozornie powinni dać mniej, ostatecznie dają więcej niż pozostali. 

Szanuję za odwagę

Mam nawet dwa ciekawe przykłady. Siostra cioteczna mojego męża pracuje w renomowanej kancelarii w Warszawie. Ma własne mieszkanie, ona i jej partner kilka razy w ciągu roku latają na egzotyczne wakacje, czym chętnie chwalą się w mediach społecznościowych. W opinii innych są to więc osoby zamożne. Dostawaliśmy od nich w kopercie kartkę z życzeniami oraz 150 złotych. Szczerze? Nie mam do nich o to absolutnie żalu, bo nie robiłam wesela po to, by na nim zarobić. I w sumie to szanuję za odwagę!

Co ciekawe, od cioci i wujka, którzy są już emerytami i w czasie spotkań rodzinnych najbardziej narzekają na brak pieniędzy, dostaliśmy aż 1000 złotych. Więcej dali nam tylko rodzice i chrzestni. Osobiście uważam, że takie prezenty jak od cioci i wujka, to przesada. Jednak presja społeczna sprawia, że nawet ubodzy ludzie decydują się na takie prezenty. I warto o tym przypominać, bo niedługo będzie tak, że wiele z nas przestanie po prostu chodzić na wesela. A na tym chyba nikomu nie zależy. 

Więcej o: