Katelyn Greene to internetowa twórczyni, która swoją codziennością, przemyśleniami oraz poradami dzieli się na TikToku. Oprócz tego jest również autorką i ilustratorką książek oraz właścicielką trzech firm. Jedna z nich oferuje usługi z zakresu architektury krajobrazu. Niedawno zajmowała się ogrodem jednej z klientek, która zażyczyła sobie nowego trawnika. Choć zadanie nie wydawało się skomplikowane, finał był zaskakujący.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Na jednym z nagrań Katelyn opowiedziała o sytuacji, która ją spotkała. Wraz z ekipą przyjęła zlecenie na trawnik u pewnej klientki. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że kobieta uparła się, by rozłożyli go w wyjątkowo upalny dzień. Mimo początkowych obaw, na prośbę klientki tiktokerka dała się namówić na ten pomysł. Zaznaczyła jednak, że aby trawnik nie zrobił się żółty, będzie trzeba wyjątkowo o niego zadbać i stosunkowo często podlewać. Dokładnie wytłumaczyła kobiecie, co należy zrobić, by zachował świeżość oraz kolor. Zanim prace się rozpoczęły, klientka uiściła część opłaty. Resztę miała zapłacić po wykonaniu usługi.
Katelyn wraz z ekipą wykonali zadanie tak, jak trzeba, więc zgłosili się po resztę pieniędzy, ale klientka wymigiwała się, zrzucając winę na problemy z bankiem i awaryjną sytuację rodzinną. Po kilku dniach wprost stwierdziła, że nie zapłaci, gdyż w niektórych miejscach trawnik zrobił się żółty. Okazało się, że kobieta nie zastosowała się do wskazówek dotyczących jego pielęgnacji.
Ze względu na nieuiszczoną należność Katelyn postanowiła zabrać to, co nie zostało opłacone. W tym wypadku była to... położona wcześniej trawa. Na nagraniu widzimy, jak jej współpracownik po kolei ściąga kolejne płaty, pozostawiając gołą ziemię. Filmy obejrzało ponad milion osób, a pod nimi pojawił się ogrom komentarzy. Internauci chwalili zemstę Katelyn oraz dzielili się swoimi doświadczeniami.
I bardzo dobrze! Nie wierzę w niektórych ludzi...
To jest tak zabawne... Doskonała reakcja
Postąpiłaś słusznie
- czytamy. W dalszych częściach Katelyn dokładniej opisała całą sytuację i pokazała SMS-y, jakie otrzymywała od klientki. W jednym z nich nawet napisała, by twórczyni przyszła i zabrała swoją trawę. Zapewne nie spodziewała się, że naprawdę to zrobi.