Według lokalnej policji oraz greckiego portalu protothema.gr, odnaleziona kobieta to 27-letnia Anastazja Rubińska. Wstępne ustalenia służb mają wskazywać, że Polka została uduszona. Jak podaje protothea.gr, odnalezione w niedzielę ciało było nagie, owinięte w prześcieradło i włożone do worka przykrytego gałęziami. 27-latka miała mieć widoczne siniaki i obrażenia głowy.
Obecnie, trwa oczekiwanie na oficjalne potwierdzenie wyników sekcji zwłok od prokuratury zajmującej się sprawą. Tymczasem partner Anastazji zamieścił na Facebooku wymowny post. Młody mężczyzna zmienił zdjęcie profilowe na czarno-białe, z żałobną wstążką. Pod zdjęciem pojawiają się komentarze z kondolencjami.
W niedzielę wieczorem z kolei zmarłą siostrę pożegnał jej brat. "Trudno mi to napisać... Ale spoczywaj siostrzyczko! Bądź błogosławiona na tamtym świecie i bądź pewna, że sprawiedliwości stanie się zadość! Spoczywaj w spokoju" - napisał na Facebooku brat Anastazji.
Dramat, którym obecnie żyje cała Polska, rozegrał się w nocy z 12 na 13 czerwca 2023 roku. 27-letnia Anastazja Rubińska w poniedziałek 12 czerwca br. wybrała się na samotnego, wieczornego drinka. Jej partner był akurat wtedy na zmianie w pracy. Zatrudniony był w tym samym hotelu, co jego narzeczona. Anastazja miała spotkać tej nocy na swojej drodze grupę pięciu mężczyzn z Pakistanu i Bangladeszu.
Około godziny 22.30 wykonała telefon do swojego ukochanego mówiąc, że jest pijana i że jeden z nich zawiezie ją do pokoju hotelowego na motocyklu. Chwilę później podesłała narzeczonemu wiadomość z oznaczeniem swojej lokalizacji w aplikacji GPS - prawdopodobnie podejrzewając już niebezpieczeństwo. Partner Anastazji przyjechał we wskazane miejsce, jednak nie zastał tam swojej narzeczonej. Telefon Polki był już wyłączony, a kontakt z nią zupełnie się urwał. Nad ranem 28-latek zgłosił jej zaginięcie policji.
Grecka policja zatrzymała pięciu mężczyzn, podejrzanych w sprawie zaginięcia 27-letniej Polki. Wszystkich przesłuchano, a jednego z nich - obywatela Bangladeszu - aresztowano jako głównego podejrzanego. 32-latek został aresztowany pod zarzutem uprowadzenia kobiety. W jego mieszkaniu wykryto ślady DNA zaginionej. Ponadto znaleziono koszulkę z plamą krwi i kosmyk blond włosów. Mężczyzna miał też ślady licznych zadrapań i ran na ciele.
W toku śledztwa 32-latek przyznał, że miał "uprawiać seks" z Polką, a następnie zostawić ją w pobliżu swojego domu. W mieszkaniu mężczyzny policja zabezpieczyła także bilet lotniczy do Włoch, zakupiony zaraz po zniknięciu Anastazji. Prawdopodobnie 32-latek chciał w ten sposób uciec z kraju.
Reszta przesłuchiwanych mężczyzn twierdziła, że 27-latka miała być pod wpływem alkoholu kiedy ją spotkali. Dlatego - jak twierdzili - postanowili zabrać ją do domu jednego z nich, żeby jej "pomóc". Wszelkie okoliczności jednak wskazują na to, że 27-latka została zamordowana. Fakt obecności Anastazji w domu obywatela Bangladeszu potwierdzają również nagrania z monitoringu miejskiego. Służby bacznie obserwują pozostałych członków grupy, ponieważ 32-latek mógł działać w porozumieniu z nimi. Jego współlokator np. zaprzeczał jakoby Anastazja kiedykolwiek była u nich w domu, co okazało się nieprawdą.
Serwis protothea.org podał ponadto, że ciało młodej kobiety zostało znalezione około kilometr od miejsca zamieszkania głównego podejrzanego oraz 500 metrów od miejsca, w którym znaleziono jej telefon komórkowy.
Śledztwo trwa już tydzień. W poniedziałek 19 czerwca ciało ma zostać przebadane przez biegłych w w zakładzie medycyny sądowej na wyspie Rodos. W sprawie brutalnego morderstwa 27-latki wypowiedział się już polski minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
"W związku z zabójstwem 27-letniej Polki w Grecji poleciłem wszczęcie śledztwa. Sprawą zajmie się Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu
- napisał na Twitterze prokurator generalny.