Pan młody przesadził z niespodzianką? Panna młoda wybiegła z własnego ślubu

Swoją historię opisała jedna z użytkowniczek bardzo popularnego forum społecznościowego Reddit. Anonimowa 30-latka zapytała również innych forumowiczów o to, co sądzą o jej reakcji na niezapowiedziany ślub. Kobieta wybiegła z własnej ceremonii, która miała być dla niej "niespodzianką". Wszystko zorganizował jej partner.
Zobacz wideo Zobacz wideo: Zapytaliśmy mieszkańców Opola, ile wypada dawać do koperty na wesele

Forumowiczka i jej partner byli parą przez ostatnie pięć lat. Kobieta, ogromnie zaskoczona ślubem i weselem, które potajemnie zorganizował jej ukochany, po prostu wyszła. "Pozostaje głęboko przekonana, że miała rację, porzucając go przy ołtarzu" - czytamy na łamach mirror.co,uk, który często opisuje perypetie użytkowników popularnego serwisu społecznościowego, posiłkując się ich wpisami.

30-latka opisywała, że zaczęła mieć pewne już przeczucia, gdy jej partner Mark zaprosił ją na "wystrzałową imprezę" w eleganckim lokalu. Brytyjka wystroiła się - jak relacjonowała - w swoje najlepsze ubrania. Gdy weszła do wielkiej, udekorowanej sali, była w ogromnym szoku. Na miejscu zobaczyła swoją rodzinę, rodzinę ukochanego, wszystkich przyjaciół i znajomych. Jak opisywała, była "kompletnie zaskoczona widokiem całej naszej rodziny, przyjaciół i znajomych zebranych, niecierpliwie czekających".

Okazało się, że to ,ślub-niespodzianka, który zaaranżował jej partner, o niczym jej nie uprzedzając. Użytkowniczce forum nie spodobało się to. "Wszyscy zaczęli bić brawo, kiedy stałam tam zszokowana i przytłoczona" - opisywała.

Po prostu czułam mix emocji. Chociaż kocham Marka i marzyłam o naszej wspólnej przyszłości, pomysł ślubu bez wcześniejszej dyskusji lub zgody wydawał mi się nadużyciem zaufania

- wyjaśniała.

Zostawiła swojego niedoszłego męża przy ołtarzu. Przyjaciele: "Przesadziła"

Ogarnięta wątpliwościami niedoszła żona odciągnęła swojego partnera na bok i wyznała mu swoje obawy. Powiedziała m.in., że "chce mieć coś do powiedzenia w procesie planowania, być częścią procesu decyzyjnego" i "mieć szansę na mentalne i emocjonalne przygotowanie się do tak ważnego kamienia milowego" we wspólnym życiu - czytamy na łamach mirror.co.uk.

Jej partner zareagował zaskoczeniem myśląc, że będzie "zachwycona" tak romantycznym gestem. Kobieta musiała więc podjąć decyzję - albo kontynuować udział w uroczystości z uśmiechem na ustach wbrew własnej woli, albo wyjść. Ostatecznie zdecydowała się na to drugie - co wywołało ogromny konflikt pomiędzy nią a partnerem, a także ich rodzinami. Niektórzy obecni na nieudanym ślubie-niespodziance przyjaciele stwierdzili, że "przesadziła" i "zrujnowała to, co mogło być wyjątkowym dniem" - czytamy na portalu.

30-latka broniła jednak swojej decyzji, podkreślając, że powinna mieć prawo do "przygotowania się mentalnego i emocjonalnego" na tak ważne wydarzenie jak ślub. Dodała, że wierzy, iż zawarcie małżeństwa "powinno być wspólną decyzją", co spotkało się z dużym poparciem ze strony innych użytkowników.

Małżeństwo to związek partnerski, a nie 'zasadzka'. Poza tym, jak mógł uzyskać pozwolenie na zawarcie małżeństwa bez twojej obecności?
Jeśli poślubi cię bez pytania, co jeszcze zrobiłby, wykręcając się tą samą wymówką?
Nie zareagowałaś przesadnie (...), nie zrobiłaś zrobić coś złego"
Zapytałbym też całą moją rodzinę i przyjaciół, gdyby o tym wiedzieli. Kto powiedział temu mężczyźnie, że to dobry pomysł?!?

- piszą internauci w odpowiedziach na jej wpis.

Źródła: mirror.co.uk/Reddit 

Więcej o: