Powód? Właściciel obydwu mieszkań jest weganinem i przeszkadza mu zapach gotowanego mięsa. Nie chce, aby jego opary unosiły się w budynku, w którym sam również mieszka na co dzień. Sprawę opisało wiele amerykańskich portali, w tym m.in. "New York Times" i "New York Post".
Apartamenty, o których mowa, do najtańszych nie należą. Znajdują się przy 90 South Oxford Street, w Fort Green na Brooklynie. Mieszkania mają po jednej sypialni. Miesięczny koszt wynajmu wynosi kolejno 4,5 tysiący dolarów w przypadku pierwszego i 5,75 tys. dolarów w przypadku drugiego. Ofertę wynajmu nowojorskich lokali opublikowała w Internecie wynajęta przez właściciela agencja nieruchomości.
W ofercie napisano, że właściciel z góry odrzuca kandydatów do wynajmu, którzy gotują mięso lub ryby. Ponadto w ogłoszeniu wskazano, że lokale są "przestronne", dobrze nasłonecznione i mają "spektakularny widok" z okien.
Nawet w mieście, gdzie najemcy są skłonni zapłacić ceny, jak za rezydencję, aby mieszkać w apartamencie z wanną w kuchni lub w kawalerce tak wąskiej, że można dotknąć obu ścian jednocześnie, to bezmięsne podejście jest niespotykane
- napisano na łamach "The New York Times". Z kolei "The News York Post" określiła bohatera artykułu mianem "wspaniałego, wegańskiego właściciela", który "po prostu nie chce czuć zapachów innych niż roślinne".
Media skontaktowały się z agentką nieruchomości, odpowiedzialną za zamieszczenie ogłoszenia. Andrea Kelly wyjaśniła, że potencjalni lokatorzy mogą spożywać ryby oraz dania mięsne poprzez np. uprzednie zamawianie ich. Właścicielowi obydwu lokali chodzi o to, aby nie były one gotowano w obrębie wynajmowanych czterech ścian.
Źródła: nypost.com/nytimes.com