O Edycie Górniak jest głośno od wielu lat. Na początku kariery zasłynęła mocnym, pięknym głosem. W ostatnich latach coraz większym zainteresowaniem cieszą się jednak nie jej piosenki, lecz światopogląd. 50-letnia gwiazda chętnie udziela się publicznie, głównie za pośrednictwem mediów społecznościowych, opowiadając o wierzeniu w moc miłości, światła i energii. W międzyczasie, na początku lat 2000. była żoną Dariusza Krupy. Małżeństwo skończyło się głośnym skandalem.
Owocem związku pary jest ich syn, Allan Krupa. Raczej nikogo nie zdziwi fakt, że to właśnie jego nazwisko znalazło się w testamencie piosenkarki. Górniak postanowiła przepisać synowi wszystko, co posiada. Już kilka lat temu informowała media o tym, że rozmawiała z nim o takiej ewentualności, że coś się jej może stać. Chciała, by syn wiedział, co wtedy robić i jak uzyskać dostęp do pieniędzy.
O ile nie dziwi to, że Edyta Górniak przepisała swój majątek dziecku, kolejny pomysł na zapis w testamencie może zaskoczyć. Jak wynika z jej rozmowy na łamach Super Expressu, postanowiła dać pozwolenie na wykonywanie swoich utworów tylko wybranym artystkom. Wśród nich mają pojawić się najpopularniejsze nazwiska.
Pomyślałam: ja chyba wybiorę ulubionych artystów i zostawię w testamencie, czyje wykonania chciałabym, żeby publiczność nadal cieszy. Na pewno Viki. Chciałabym, żeby to była Viki Gabor. Lista jest długa. Dłuższa niż krótsza. Roxie Węgiel? Myślę, że też. I pani Maryla Rodowicz! Ona jest ponadczasowa! Ona tak postanowiła, my się tego trzymamy - ona będzie już zawsze
- powiedziała w wywiadzie.