"Rozwalają się na kocach, ściągają ubrania i świecą golizną w centrum miasta" [LIST]

Nie jedną osobę oburza widok mężczyzn chodzących podczas upałów bez koszulek. Sporną kwestią jest także opalanie się na własnym balkonie. Tym razem poruszamy temat opalania, ale w przestrzeni publicznej. W większych miastach to żadna nowość. Jednak, czy wszyscy muszą być zmuszeni do takich widoków? "Czy to w ogóle legalne?!" - pyta w liście do redakcji nasza czytelniczka.

Mamy lato, upały, żar się leje. I razem z tym żarem na trawniki wylały się golasy. No może nie dosłownie golasy, bo mają jakieś tam kostiumy kąpielowe. Ale kto to widział, żeby się tak publicznie obnażać? Równo, i kobiety, i mężczyźni rozwalają się na kocach i leżakach, ściągają ubrania i świecą golizną w centrum miasta. Nie każdy życzy sobie takie widoki, jak chce spędzić trochę czasu w parku czy skwerku.

Zobacz wideo Fontanny nie służą do kąpieli. W wodzie żyją zarazki

Od opalania są własne podwórka albo plaże - w wielu miastach lub okolicach można je znaleźć. Naprawdę nie trzeba jechać nad morze. Już wystarczy, że w upały musimy oglądać wątpliwej urody męskie torsy, często niezbyt atrakcyjnie owłosione. Chociaż na to też powinien być jakiś paragraf. Ale w parkach to jest notoryczne. Gdzie nie spojrzysz, wszędzie masa golasów... Mocno średni widok. Że nie wspomnę o tym, jak to świadczy o całym mieście. Tu przyjeżdżają turyści, ludzie z innych krajów. Wstyd!

Najgorzej jest koło fontann czy innych zbiorników wodnych. Masa prawie-golasów na trawie, pozostali z nogami w fontannie. Przecież to woła o pomstę do nieba! Pomijając, że włażenie do tej fontanny jest nielegalne, to po prostu obrzydliwe. Mój osobisty hit, to opalanie się na trawniku w pobliżu Muzeum Historii Żydów! To jest po prostu skandaliczne. Z jednej strony wycieczki ludzi z Izraela, a z drugiej roznegliżowali ludzie na trawie. Wspaniały kontrast. Nie mam słów, naprawdę.

Czy to jest w ogóle legalne? Jest na to jakiś zapis? Można coś z tym zrobić? 

- pyta Monika.

Za opalanie w przestrzeni publicznej można dostać mandat

Jeśli chodzi o kwestie prawne, w przestrzeni publicznej można się opalać, o ile nie zakazują tego dodatkowe dokumenty, np. regulamin parku (przykładowo w Łazienkach Królewskich jest to zakazane). Należy jednak pamiętać, że nie powinniśmy naszym zachowaniem wywoływać zgorszenia wśród innych ludzi. Mówi o tym artykuł 140. kodeksu wykroczeń:

Kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany.

Czym jest nieobyczajny wybryk? Jak czytamy dalej, jest to:

czyn naruszający zasady współżycia społecznego w zakresie dobrych obyczajów i mogący wywołać zgorszenie u przeciętnego obywatela.

Zatem samo opalanie się nie jest nielegalne, o ile nikt poczuje się zgorszony i nie zgłosi nas na policję czy straż miejską. Dodatkowo lepiej wstrzymać się przed rozkładaniem koca w całkiem losowych miejscach, bowiem niekiedy możemy dostać mandat za niszczenie zieleni. 

Więcej o: