Złodzieje samochodów mają swoje sposoby na dokonanie kradzieży. Czasem zakradają się pod osłoną nocy, innym razem oznaczają interesujące ich auta, by do nich wrócić za jakiś czas. W ostatnich latach coraz głośniej robi się o metodzie z wykorzystaniem banknotów. Na czym polega?
Najprostszą metodą na kradzież auta lub jego cennej zawartości jest wykorzystanie słabości jego właściciela. Wystarczy odpowiednie podejście lub sztuczka, by zmusić kierowcę do opuszczenia pojazdu. Dokładnie tak działa kradzież z użyciem pieniędzy.
Wsiadamy do swojego samochodu, może nawet uruchamiamy silnik, gdy nagle zauważamy, że coś znajduje się pod wycieraczką. Przyglądamy się i dochodzimy do wniosku, że to banknot - i to nie byle dyszka, tylko raczej stówa lub dwie. Odruchem jest wyjście z auta, by zabrać pieniądze. I to jest idealny moment dla złodzieja, który podbiega i w najlepszym wypadku zgarnia cenną zawartość (np. leżący na wierzchu portfel, telefon czy torebkę). Gorszy scenariusz? Wsiada i odjeżdża, bo wysiadając - przecież tylko na chwilę, zostawiliśmy odpalony silnik.
Podobnym sposobem jest podłożenie pod koło zaparkowanego auta zakręconej butelki, kamienia lub innego przedmiotu, którego przejechania nie da się nie zauważyć. Zaalarmowany kierowca wysiada z auta, żeby zobaczyć, co się stało, w tym czasie złodziej podbiega do pojazdu i odjeżdża.
Dlatego każdorazowo, wsiadając do zaparkowanego samochodu, należy zachować czujność. Nigdy nie wysiadajmy z auta, jeśli jest ono uruchomione. Jeśli pojawiają się nietypowe zjawiska czy rzeczy, najbezpieczniej jest mimo wszystko odjechać daleko od tego miejsca i dopiero wtedy sprawdzić, co się stało lub zabrać spod wycieraczki banknot. Swoją drogą oczywiście, że jest fałszywy, a co myśleliście?