28 czerwca odbył się drugi koncert Beyonce na Stadionie Narodowym w Warszawie. Pojawił się na nim między innymi Andrzej Wrona. Wcześniej sportowiec zwrócił się bezpośrednio do Beyonce z nadzieją na otrzymanie biletu. "Hej, masz może jakiś wolny bilet na dziś lub jutro, bo jednak jestem w Warszawie?" - napisał w żartobliwej wiadomości prywatnej do piosenkarki. "Z góry dzięki!" - dorzucił.
Ostatecznie Wrona pojawił się na koncercie. Bawił się na nim jednak bez swojej żony - Zofii Zborowskiej. Aktorka w typowy dla siebie sposób zażartowała z sytuacji i napisała do zagranicznej gwiazdy na Instagramie.
Andrzej Wrona z powodu swojego wzrostu wyróżnia się w tłumie. Jego żona zażartował, że mógłby przykuć oko piosenkarki. Wysłała więc Beyonce prywatną wiadomość na Instagramie. - Hamuj piętą koleżanko. Dryblas jest mój - napisała Zborowska.
InstaStories Zofia Zborowska Fot. @zbrorowskazofia
Andrzej Wrona i Zofia Zborowska są jedną z najbardziej lubianych par polskiego show-biznesu. Para pobrała się w 2019 roku, a dwa lata później powitała na świecie swoje pierwsze dziecko, córkę Nadzieję. - Przede wszystkim jest to dobry, fajny związek. Nie chcę, żeby to brzmiało słodko i lukrowato. Zdarza się nam kłócić i mamy swoje problemy. Kiedy poznałam Andrzeja, zadzwoniłam do mojego taty i powiedziałam: "Chcę ci tylko powiedzieć, że poznałam właśnie mojego przyszłego męża i ojca moich dzieci" - powiedziała Zborowska w rozmowie z ladnebebe.pl
W tej samym wywiadzie wyznała, że początki relacji nie należały do najłatwiejszych. - Andrzej miał 30 lat, był kawalerem z ugruntowanymi nawykami, z silną relacją z kumplami. A ja byłam po trzech długich poważnych związkach. Wejście w taką relację, zarówno dla niego jak i dla mnie, było trudne. Iskry szły jak cholera. Teraz się śmieję, że pandemia nam bardzo pomogła, bo nagle musieliśmy się troszeczkę wyciszyć, a pojawienie się Nadzi otworzyło zupełnie nowy portal w naszym życiu, w naszym związku - zdradziła aktorka.