W serwisie Poufna Rozmowa opublikowano maila, którego Anna Popek miała wysłać do ministra Michała Dworczyka. Choć sprawa dotyczy zdarzeń sprzed trzech lat, dziś odkryte fakty wstrząsnęły środowiskiem mediów oraz fanami dziennikarki. Popek jest związana z TVP od 1999 roku, jednak do tej pory nie wyrażała się głośno w sprawach politycznych. Tym razem teoretycznie również tego nie anonsowała.
Pech chciał, że światło dzienne ujrzał rzekomy mail do ministra Dworczyka, w którym Popek sugeruje zawiązanie współpracy. Sytuacja miała miejsce w marcu 2020 roku, gdy panowała pandemia koronawirusa. Firmy szukały zabezpieczenia na przyszłość i oszczędzały, gdzie się da. W związku z tym z ramówki TVP znikło kilka programów, w tym te, które prowadziła Anna Popek.
Chciałabym móc przydać się w tym trudnym czasie - mam wiele wolnego czasu bowiem w TVP ze względu na sytuację zdjęto wszystkie programy, które prowadzę. Nie było ich zresztą zbyt wiele - tak na marginesie. [...] Może wykorzystać potencjalną synergię Mediów Narodowych? [...] Jeśli uznałby Pan, że w tych nadzwyczajnych okolicznościach moglibyśmy działać wspólnie, proszę o kontakt
- czytamy w mailu, który miał być wysłany przez Popek.
Na dziennikarkę wylała się fala krytyki. Aferę skomentowało wiele osób z branży, a także wielu fanów. W internecie pojawiła się masa memów z wazeliną na pierwszym planie i to nie jest wcale najgorsze porównanie, jakie można znaleźć. Nie lepiej wyglądają media społecznościowe Popek. Choć na Instagramie ta udaje, że nic się nie stało, pod jej postami wylewają się całe wiadra pomyj - nie da się tego inaczej nazwać.
Wstydu nie masz pisowska miernoto
Może władza Pani podaruje jakąś wille w ramach Willa+? Trzeba tylko napisać maila
Jak można być tak niemoralną osobą? Jeśli myślisz, że zapomnimy, co zrobiłaś, jak nisko się sprzedałaś, to jesteś w wielkim błędzie. W internecie nic nie ginie!
Czy minister odpisał pani niezależna dziennikarko?
To dziennikarstwo [w bio na profilu - przyp. red.] to można wykreślić i śmiało wpisać pracownik partii
To tylko niektóre z komentarzy, jakie możemy przeczytać pod postami Anny Popek. Do tej pory dziennikarka nie wystosowała żadnego oficjalnego oświadczenia poza tym, że na łamach serwisu Wirtualne Media zaprzeczyła, jakoby to ona była autorką maila.
Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek wysyłała mail do Pana Ministra Dworczyka. Nie znam Jego adresu. Sprawy polityczne nie leżą w obszarze moich zainteresowań
- czytamy.