Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
MSCHF to artystyczny kolektyw wywodzący się z Brooklynu. Grupa od dłuższego czasu szokuje projektami, które wyróżniają się abstrakcyjnością. Na liście ich wyrobów znajdziemy m.in. "odwrócone buty", blok ocenzurowanych pieniędzy, czy... najmniejszą torebkę świata.
W jednym z ostatnich postów na instagramowym profilu MSCHF grupa zaprezentowała kolejny nietypowy projekt. Torebka, którą pokazali to najmniejsze akcesorium tego typu na świecie. Aby ją zobaczyć, należy użyć mikroskopu. Produkt został stworzony dzięki polimeryzacji dwufotonowej, czyli specjalnej technologii druku 3D pozwalającej tworzyć niezbędne części w mikroskali. Pomimo rozmiaru, torebka ma wiele detali, m.in. logotyp marki Louis Vuitton.
Skąd pomysł na stworzenie tak niepraktycznego dodatku? MSCHF zdecydowało się zakpić w ten sposób z branży modowej i wielu popularnych marek. W opisie postu oświadczyli, że z biegiem lat torebki stawały się coraz mniejsze, tracąc przy tym główną funkcję. W wielu przypadkach były coraz bardziej niewygodne w użyciu. Mimo to, akcesoria tego typu to prawdziwe znaki rozpoznawcze dużych domów mody. Tworząc mikroskopijną wersję torebki, artyści wskazali absurd ciągle zmniejszających się dodatków.
Torebkę, którą bez problemu przełożymy przez ucho od igły sprzedano w Joopiter, domu aukcyjnym założonym przez znanego muzyka Pharrella Williamsa. Licytacja odbyła się w zeszłą środę, a finalna kwota, jaką zapłacił zwycięzca przetargu, zwala z nóg. Mikro akcesorium zostało sprzedane za 63 750 dolarów, czyli ponad 260 tysięcy złotych.
Do torebki dołączono również mikroskop. Dzięki temu nowy właściciel abstrakcyjnego dodatku może bez przeszkód przyjrzeć się produktowi z bliska. Co ciekawe, jak poinformował Kevin Wiesner - dyrektor kreatywny kolektywu, grupa nie zapytała francuskiej marki o zgodę na użycie ich monogramu.