Kradzież na walizkę to jedna z najpopularniejszych metod złodziei. Polega na wzmocnieniu sygnału z kluczyka, by dostać się do środka auta. A potem wystarczy już wcisnąć przycisk startu i odjechać. Złodzieje przeważnie działają pod osłoną nocy. Zbliżają się do domów z urządzeniem, które przypomina właśnie walizkę (lub laptopa czy tablet) i wychwytują sygnał z kluczyka, który często znajduje się blisko wejścia. W ten sposób nie ma żadnych oznak kradzieży, żadnych śladów i... żadnego auta.
Niekiedy złodzieje obserwują nasz pojazd i sygnał wychwytują, stojąc blisko nas np. w sklepie czy kawiarni. Dlatego należy być czujnym, gdy ktoś podejrzany się koło nas kręci. Jednak sama czujność to za mało - trudno przecież stale się za siebie oglądać i być podejrzliwym wobec każdej napotkanej osoby. Na szczęście jest kilka sposobów, dzięki którym zniechęcimy złodziei.
Jednym z nich jest zamontowanie w samochodzie zabezpieczeń, które wzbudzą alarm lub sprawią, że auto nie ruszy. To jednak trochę kosztuje. Znacznie tańszą opcją jest owijanie kluczyka zwykłą kuchenną folią aluminiową, która zaburzy sygnał, wysyłany przez kluczyk. Patent ten jest najtańszy, ale niezbyt wygodny. Na rynku w dość przystępnych cenach można kupić specjalne etui na kluczyki. Wystarczy, że schowamy je do środka za każdym razem, gdy zamykamy samochód. Warto się jednak upewnić, że etui jest solidnie wykonane. W tym celu dobrze jest spróbować otworzyć samochód, naciskając kluczyk schowany w etui. Jeśli się to nie udaje, etui działa, jak należy.