Więcej wiadomości przeczytasz na Gazeta.pl.
Kiedy Lisa pierwszy raz zobaczyła miłość swojego życia, miała 27 lat i wznosiła toast za bycie singielką. Była wówczas na dwutygodniowych wakacjach z przyjaciółkami. "Miałam za sobą lato pełne nieudanych randek. Umawiałam się z łysiejącym sprzedawcą samochodów, któremu chodziło jedynie o seks bez zobowiązań. Potem był spoufalający się agent nieruchomości, który po kilku randkach chciał zrobić ze mnie swoją dziewczynę. Wreszcie najgorszy ze wszystkich, kierowca ciężarówki, który ukrywał swoją wieloletnią partnerkę i dziecko" - żaliła się w rozmowie z The Sun. Wszystko zmieniło się, kiedy poznała tureckiego kelnera.
Mężczyzna przykuł jej wzrok, gdy tylko zadeklarowała, że oficjalnie kończy z randkami. Jak wspomina, uśmiechnął się do niej, a potem szybko odwrócił wzrok. Początkowo pomyślała, że jest w jej typie, ale chwilę później próbowała wybić sobie z głowy ten romans. "Przyjaciółka wyszła za Turka i miała z nim dziecko. Chwilę później dowiedziała się, że ją zdradza. W zasadzie zadzwoniła do mnie chwilę przed wakacjami, żeby przypomnieć mi o tym fakcie i mnie przestrzec" - opowiadała.
Jednak kiedy Serdar Copur przyniósł drinki i przysiadł się do stolika kobiet, motyle w brzuchu okazały się silniejsze niż stereotypy, które miała w głowie. Przez cały jej pobyt w Turcji umawiali się wieczorami i rozmawiali o życiu. Tuż przed jej wylotem pocałowali się po raz pierwszy. "Chyba oszalałaś. Na pewno jest z tobą dla pieniędzy i wizy" - mówili jej znajomi. Po powrocie do Wielkiej Brytanii poczuła wakacyjnego bluesa i zaczęła planować kolejny wyjazd.
Po drugiej wizycie w Stambule była pewna, że to "ten jedyny". Jednak otoczenie próbowało ją od tego odwieźć. "Rodzina mówiła, że pożałuję. Któregoś dnia moja mama powiedziała, że nie chce go nawet poznać" - wyznała Lisa. Mimo to podążyła za swoim sercem.
Po 13 latach od tego spotkania kobieta nie żałuje. Są małżeństwem i wychowują wspólnie dwie córki. "Nadal uważam, że umawianie się z obcokrajowcami z niektórych krajów wiąże się z piętnem i to musi się zmienić. Mężczyźni z Włoch czy Francji kojarzą się z kochliwością i zdradą. Mężczyźni z Turcji, Maroka czy Egiptu kierują się pieniędzmi lub wizą (...) Serdar i ja jesteśmy jednak dowodem na to, że wakacyjne romanse mogą mieć przyszłość" - podsumowała.