Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
36-letnia Brytyjka zmagała się z zaburzeniami odżywiania już jako nastolatka. Wówczas chorowała na bulimię. Okres swojej młodości kojarzy jej się przede wszystkim ze strachem, upokorzeniem i docinkami ze strony rówieśników, którzy naśmiewali się z wyglądu jej sylwetki. Po wielu latach problem związany z wagą niestety powrócił.
- Miałam bulimię, w ciągu trzech miesięcy potrafiłam schudnąć kilkanaście kilogramów, później moja waga znów wracała i byłam gruba - wspominała Lou (cyt. za parenting.pl). Kilka lat później kobieta na moment zapomniała o ciągłych dietach, restrykcjach i efekcie jojo - na swojej drodze spotkała bowiem mężczyznę, w którym niemal od razu się zakochała. Para niedługo później wzięła ślub. Po dwudziestce Lou urodziła pierwsze dziecko, po roku kolejne. Ostatnia pociecha na świat przyszła w 2014 roku. - Podczas trzech ciąż ciężko było mi kontrolować to, co jem. Zjadałam sporo słodyczy i fast foodów. To było silniejsze ode mnie - wyznała Lou.
Po trzeciej ciąży Lou ważyła ponad 100 kg i - jak sama przyznaje - źle się czuła w swoim ciele. Dodatkowym obciążeniem dla jej psychiki był wyjazd męża na misję do Afganistanu. Kobieta została wówczas sama z trójką dzieci i brakiem jakiegokolwiek wolnego czasu dla siebie. - Sama opiekowałam się małymi dziećmi i nie mogłam spojrzeć w lustro. Widziałam smutną grubaskę, która nie może schudnąć - wspominała.
Powrót męża z misji również nie był taki, jaki sobie wymarzyła. Partner Lou przyznał bowiem, że "bardzo zmieniła się od czasu ślubu" i "w ogóle już o siebie nie dba". Zażądał rozwodu. Po ich rozstaniu Lou rozpoczęła walkę o swoje marzenia - przeszła na zbilansowaną dietę, zaczęła regularnie trenować, biegać i chodzić na siłownię. Finalnie zrzuciła ponad 30 kg, udowadniając, że dotarcie do wyznaczonego celu to tylko kwestia czasu i cierpliwości. Rozwodu wcale nie opłakiwała - uczciła go tortem z napisem "Szczęśliwego Rozwodu".
Lou Bentley Lou Bentley / Facebook