Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
- Przez ostatni rok z okładem z lekkim zaskoczeniem patrzyłem na to, że nie widać nawet małej redukcji zainteresowania, a Polacy akceptują wzrost cen wycieczek, którymi się zajmuję, czyli egzotycznymi, dalekimi, drogimi - mówi Krzysztof Matys, podróżnik i właściciel autorskiego biura podróży Travel w rozmowie z Onetem. A po drugiej stronie barykady: polscy turyści, którzy jeżdżą nad morze z własnymi słoikami i prowiantem na kilka lub kilkanaście dni.
Szalejąca inflacja, której skutki dało się odczuć nie tylko w Polsce, ale i w innych krajach, doprowadziła do znacznego wzrostu cen. Drożeją nie tylko artykuły spożywcze i przedmioty codziennego użytku, ale i usługi, o czym najpewniej przekonali się turyści planujący tegoroczne wakacje. Mimo to, jak wyjawił w rozmowie z Onetem Krzysztof Matys, nie słabnie zainteresowanie luksusowymi wycieczkami do dalekich krajów.
Najczęściej są to wyjazdy do Gruzji, Armenii czy do krajów Azji Środkowej. Warto zaznaczyć, że bilety lotnicze na tych trasach też nie należą do najtańszych. - Do Taszkentu w Uzbekistanie w taryfie grupowej kosztowały 2,8-3 tys. zł za bilet. Nagle urosły do ceny pomiędzy 4 a 5 tys. zł. Podobnie do Tbilisi w Gruzji: po 1,5 tys. zł, a obecnie 2,2-2,4 tys. zł (...) - podaje Onet.
Wydaje się więc, że tegorocznym wakacyjnym trendem w branży turystycznej jest podział urlopowiczów na dwie grupy. Po jednej stronie są osoby, które wykupują ekskluzywne wycieczki do dalekich krajów, po drugiej - turyści, którzy co krok szukają oszczędności, a nad Morze Bałtyckie przyjeżdżają z własnymi słoikami i prowiantem na kilka lub kilkanaście dni, bo ceny wyżywienia są tak wysokie.
Trudno więc nie zauważyć, że tegoroczne trendy w formach podróżowania znacząco się zmieniły, w porównaniu do poprzednich lat. - Klienci w większości wybierają kraje najtańsze albo bardzo drogie i ekskluzywne. To są takie dwie grupy turystów. Nie ma tego środka. Moim zdaniem zanika środkowa klasa średnia, która jeździła do 3, 4-gwiazdkowych hoteli - wskazuje Lech Pilecki, właściciel biura podróży "New York" cytowany przez Onet. Jeśli chodzi o wspomniane najtańsze kraje, najczęstszym wyborem Polaków jest niezmiennie Turcja, Bułgaria, Albania, Tunezja i Egipt.