Sylwia Peretti jest "w bardzo ciężkim stanie emocjonalnym". Rodzina ograniczyła jej dostęp do telefonu

W nocy z 14 na 15 lipca w Krakowie doszło do wypadku, w którym jedną z ofiar był syn Sylwii Peretti. Menadżer gwiazdy "Królowych życia" zabrał głos i powiedział, jak czuje się Sylwia. Przekazał też informacje o pogrzebie Patryka.

Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl

Menadżer Sylwii Peretti wydał oświadczenie 18 lipca odnośnie wypadku, w którym zginął syn celebrytki. Zdradził, w jakim stanie jest gwiazda oraz kilka szczegółów odnośnie pogrzebu. 

Zobacz wideo Sądowe batalie Sylwii Peretti z hejterami: Większość osób na korytarzu sądowym nie jest w stanie spojrzeć mi w twarz

Stan Sylwii Peretti. Oświadczenie menadżera

Od momentu wypadku Peretti nie udziela się w mediach społecznościowych. Jak wyjaśnił Zajkowski, w trosce o zdrowie psychiczne Sylwia nie ma możliwości korzystania z telefonu. - Sylwia znajduje się w bardzo ciężkim stanie emocjonalnym, rozpaczając po utracie jedynego dziecka. Rodzina w trosce o jej zdrowie uniemożliwiła dostęp do internetu i telefonu. Możemy z całą stanowczością powiedzieć, że Sylwia, jako matka, nie pozwoli szkalować dobrego imienia syna i w momencie, gdy będzie gotowa – odniesie się do historii Patryka, natomiast teraz jest czas na żałobę - powiedział menadżer w rozmowie z Pudelkiem.

 

Pogrzeb Patryka Peretti. Znajomi będą mogli w nim uczestniczyć

Pogrzeb Patryka jest zaplanowany na piątek 21 lipca. Rodzina wolałaby, żeby miał on charakter zamknięty, ale ma świadomość, że znajomi również chcą pożegnać Patryka. Z tego względu nie będą ograniczać im wstępu na ceremonię.

Adam Zajkowski odniósł się też do słów bliskich ofiar wypadku, które na bieżąco pojawiają się w mediach. - Dziękujemy za liczne słowa wsparcia i otuchy. Apelujemy o uszanowanie pamięci wszystkich zmarłych w wypadku i powstrzymanie się od zadawania dodatkowego bólu rodzinom. Wierzymy, że słowa wypowiedziane przez rodziny i bliskich zmarłych powstały z bólu i cierpienia, które wszyscy teraz przeżywamy, dlatego nie chcemy się w żaden inny sposób do tego odnosić - dodał.

Więcej o: