Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Troska o zachowanie balansu między życiem prywatnym a życiem zawodowym jest niejako wpisane w czeską mentalność. Okazuje się jednak, że pod tym kątem nie różnią się tylko od Polaków. - Odkryłem, że Czesi pracują, aby żyć, podczas gdy Kanadyjczycy i Amerykanie żyją, aby pracować - powiedział artysta David Strauzz w wywiadzie dla magazin.aktualne.cz. Do Pragi przeprowadził się z Bostonu kilka lat temu - i nie wydaje się, by żałował tej decyzji.
- Z moich obserwacji wynika, że w Czechach obowiązuje zasada, iż praca jest dla człowieka, a nie człowiek dla pracy. A z pewnością nie ma częstego w Polsce "potrzebne na już" - mówi Wojciech Kantor, licencjonowany przewodnik praski i pilot wycieczek w rozmowie z portalem Business Insider. Wydaje się bowiem, że Czesi mają zupełnie inne podejście do pracy niż Polacy.
U naszych sąsiadów dużo bardziej ceni się czas wolny. Robienie kariery nie jest najważniejszym życiowym celem. - Mam wrażenie, że mniej jest też takiego "januszostwa", pracownika bardziej się szanuje, traktuje bardziej partnersko, a nie z góry. No, jednym słowem - jest inaczej niż w Polsce - mówi mieszkająca w Czechach Marta Pasińska w rozmowie z portalem.
Jak widać, nasze podobieństwo do Czechów bywa pozorne. Podczas gdy my, Polacy, bierzemy kolejne nadgodziny i spędzamy weekendy w biurze, dla Czechów czwartek jest małym piątkiem, a piątek - małą sobotą. - Gdy się tu przeprowadzałam, sądziłam, że mentalnie Czesi są podobni do Polaków, ale okazało się, że mają dużo bardziej beztroskie podejście do życia - mówi Katarzyna Kandefer w rozmowie z eurodesk.pl. - Dlatego tamtejsze korporacje zatrudniają tak dużo obcokrajowców: bo Czesi często nie są zainteresowani awansem. W Polsce to nie do pomyślenia, bo wszyscy są skupieni na karierze.