Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
1963 rok. Pewien rolnik z Turcji postanawia zrobić niewielki remont. W trakcie przebudowywania domu nieoczekiwanie pojawiła się niewielka szczelina w murze. Początkowo gospodarz się nią nie przejął - do momentu, gdy zaczęły znikać w niej chodzące po podwórku kury. Mieszkaniec Kapadocji postanowił więc zburzyć ścianę. Jego oczom ukazał się tunel prowadzący do Derinkuyu.
Jak podaje BBC, od tego przełomowego odkrycia znaleziono ponad 600 wejść do starożytnego miasta w domach innych ludzi. Kapadocja jest bowiem regionem, w którym nietrudno wybudować podziemne pomieszczenia. Jej krajobraz tworzą głównie skały z popiołu wulkanicznego, w których stosunkowo łatwo można rzeźbić, nawet za pomocą prostych narzędzi. Nic dziwnego, że właśnie w tym rejonie powstało słynne Derinkuyu - podziemne miasto, na które natknął się miejscowy rolnik.
Obecnie opuszczone starożytne miasto, które znajdowało się tuż za ścianą w piwnicy miejscowego rolnika, uchodzi za prawdziwy klejnot regionu. Zostało również wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO, a na podróżnych odwiedzających to miejsce robi ogromne wrażenie. Kilkadziesiąt metrów pod ziemią niegdyś znajdował się kompleks miejski z rozbudowanym systemem ulic, placów i parceli. W podziemnym mieście mogło żyć nawet 20 tys. osób. Nie zabrakło także miejsca dla zwierząt, w tym owiec, kur i kóz.
Obecnie szacuje się, że obiekt budowano stopniowo od 8 do 7 wieku p.n.e. - Kompleks gwarantujący dopływ powietrza i wody służył ludności jako gigantyczny schron w czasach wojen i niepokojów - czytamy na stronie ciekawostkihistoryczne.pl. Współcześnie jest jedną z największych atrakcji turystycznych na terenie Turcji. Ponadto Derinkuyu w dalszym ciągu fascynuje naukowców, którzy z chęcią zgłębiają cuda starożytnej inżynierii.