Czy w czasie wakacyjnych podróży możemy odpuścić sobie uczestnictwo w mszy świętej? Ta kwestia wzbudza wątpliwości. W dyskusjach i artykułach na ten temat przypominane jest zazwyczaj trzecie przykazanie - "Pamiętaj, aby dzień święty święcił". Ponadto argumentem jest także pierwsze przykazanie kościelne - "W niedziele i święta we mszy świętej nabożnie uczestniczyć".
Każdy praktykujący katolik powinien uczestniczyć w niedzielnej mszy. Jeśli jednak nie może pojawić się tego dnia, inną opcją jest udział w sobotniej wieczornej liturgii. Kolejne rozwiązania to modlitwa indywidualna lub obejrzenie transmisji z nabożeństwa w telewizji. Okazuje się jednak, że w przypadku wakacji sprawa dla wielu praktykujących nie jest już jednoznaczna.
Nie jest tajemnicą, że w czasie podróży wiele osób rezygnuje z udziału w mszy świętej. Często usprawiedliwieniem jest na przykład to, że przebywają w kraju, w którym trudno znaleźć świątynię katolicką. Jednak jak dowiadujemy się z publikacji na katolickim portalu Deon.pl, wakacje nie zwalniają nas z obowiązku udziału w mszy.
- Nawet zagraniczny wyjazd nie zwalnia nas bowiem z uczestnictwa w niedzielnych nabożeństwach, które są przecież ważne także wtedy, gdy uczestniczymy w nich i słuchamy w innym języku. Warto pamiętać także, że w krajach, w których nie jest odprawiana Msza święta w rycie katolickim łacińskim lub wschodnim, można uczestniczyć w Eucharystii niekatolickiego kościoła wschodniego. Nie zaleca się jednak w takiej sytuacji przyjmować Komunii świętej, podobnie jak w krajach, w których odprawia się wyłącznie nabożeństwa protestanckie, które jednak są możliwością wysłuchania Słowa Bożego - czytamy na Deon.pl.