Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
Każda kobieta decydująca się wstąpić w związek małżeński musi mieć świadomość, że od chwili wyjścia za mąż, życie jej i męża będzie powiązane także z ich rodzinami, a w szczególności z teściami. Nie ulega wątpliwości, że zarówno mama, jak i tata będą chcieli uczestniczyć w życiu swoich dzieci i później opiekować się wnukami, dlatego tak ważne jest utrzymywanie z nimi relacji na stopie przynajmniej neutralnej. Niestety, nie zawsze jest to proste. Nasza czytelniczka jakiś czas temu boleśnie przekonała się o tym, że pielęgnowanie się o tym przekonała. Jakby tego mało, wszystko działo się jeszcze przed ślubem.
Ona i matka jej narzeczonego miały dwie, zupełnie różne wizje tego, jak ma wyglądać dzień ślubu i wesela. Kiedy dochodziło do konfrontacji i wymiany pomysłów, to praktycznie zawsze kończyło się to kłótnią. Z relacji przyszłej panny młodej wynika, że sugestie matki jej narzeczonego sprawiały, że miała dość organizacji najważniejszego dnia w życiu. - Cieszyłam się z przygotowań do wesela do momentu, w którym moja teściowa się tym nie interesowała.
Kiedy zaczęła pytać o coraz więcej szczegółów i przy tym narzucała swoje zdanie, to byłam załamana jej propozycjami.
Pytała o wszystko i ciągle przekonywała, że ma rację - pisze Marlena w liście do redakcji, przyznając, że kiedy teściowa powiedziała, że chce zaprosić na wesele kilka swoich koleżanek, to panna młoda wybuchła.
Przyszła panna młoda przyznała, że konflikty pojawiały się właściwie przy podejmowaniu każdej ważnej decyzji. Jakby tego było mało, teściowa ingerowała nawet w to, co jest już zamówione i zarezerwowane. Chciała jeździć i oglądać suknię młodej i zagroziła, że to ona wybierze garnitur dla pana młodego. Zasugerowała także, że chętnie wybierze się na degustacje win weselnych, bo jej rodzina je uwielbia, a ona ma po prostu dobry gust. - Po każdej rozmowie byłam zła. Kiedy mój przyszły mąż rozmawiał z teściową, to ona za każdym razem mówiła, że nie uważa, że robi coś złego. Lepiej, twierdzi, że ma do tego prawo - przyznała Marlena, która nie ukrywa, że w końcu miarka się przebierze, a wtedy wszystko wygarnie swojej teściowej i nie będzie patrzeć na to, czy tak wypada.
A wy, drodzy internauci, co zrobilibyście na miejscu przyszłej panny młodej?