W 2018 roku rodzice Becketta usłyszeli druzgocącą diagnozę. Okazało się, że chłopiec choruje na ostrą białaczkę limfoblastyczną, której leczenie wymaga długiej chemioterapii, transfuzji krwi i innych zabiegów połączonych z częstą hospitalizacją. Kaitlin, matka chłopca, założyła konto w mediach społecznościowych, na których relacjonowała dzielną walkę Becketta o powrót do zdrowia.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
We wrześniu 2019 roku opublikowała wyjątkowe zdjęcie. Był na nim Beckett, który po chemioterapii stał nad toaletą i wymiotował. Towarzyszyła mu starsza o rok siostra, Aubrey.
Jedyną rzeczą, której nie mówią ci o raku dziecięcym jest to, że dotyka on całą rodzinę.
- napisała pod nim matka chłopca.
W ich przypadku dotyczyło to również Aubrey. Choć początkowo dziewczynka nie była pewna, co się dzieje, dzielnie wspierała Becketta na każdym etapie leczenia. Na zdjęciach, na których masuje plecy wymiotującemu bratu miała zaledwie 5 lata. Fotografia obiegła niemalże cały internet i poruszyła wiele ludzkich serc. Aubrey mimo młodego wieku, przez cały czas wspierała brata, opiekowała się nim i otaczała troską. Mógł na nią liczyć w każdej sytuacji.
Od opublikowania fotografii minęły niemal 4 lata, natomiast od samej diagnozy ponad 5. Matka chłopca przez cały ten czas relacjonowała jego walkę o powrót do zdrowia. Po długotrwałym i trudnym leczeniu Beckettowi udało się pokonać chorobę. W sierpniu 2021 roku, po 1201 dniach nieustannej walki przyjął ostatnią dawkę chemioterapii. - Nie mogę uwierzyć, że skończyliśmy — pisali wtedy jego rodzice.
Wkrótce potem chłopiec poszedł do szkoły, gdzie zaczął pierwszą klasę. Na początku tego roku został też dumnym, starszym bratem. Mimo bolesnych doświadczeń stara się żyć jak każde inne dziecko i w dalszym ciągu może liczyć na Aubrey. - Tych dwoje łączy nierozerwalna więź — powiedziała Kaitlin w rozmowie z "Today".