Pracownicy kasyna poprosili Katrinę o rozmowę następnego dnia. Kobieta cieszyła się z wygranej i liczyła, że wreszcie los się do niej uśmiechnął, jednak gdy poszła omówić szczegóły wypłaty nagrody, okazało się, że jedyne, na co może liczyć to... stek.
Marzenia Katriny legły w gruzach. Okazało się, że automat, na którym grała, uległ awarii i był uszkodzony, co potwierdziła New York State Gaming Commission, a w rzeczywistości wygrana kobiety wyniosła zaledwie 2,25 dolara, czyli 9 zł.
— Po powiadomieniu o sytuacji personel kasyna był w stanie ustalić, że liczba wyświetlana na automacie była wynikiem oczywistej awarii. (…) Awarie maszyn zdarzają się rzadko i chcielibyśmy przeprosić panią Bookman za wszelkie niedogodności, jakie mogły z tego wyniknąć — powiedział Dan Bank, rzecznik kasyna.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Aby załagodzić sytuację, pracownicy kasyna w ramach rekompensaty zaproponowali Katrinie obiad ze stekiem w roli głównej. Kobieta jednak od lat walczy o przyznanie nagrody. Wynajęła prawnika i z jego pomocą złożyła pozew w sądzie. — Nie można twierdzić, że maszyna jest zepsuta, ponieważ chcesz, aby była zepsuta. Czy to oznacza, że nie była sprawdzana? Czy to znaczy, że nie była poddawana przeglądom? A jeśli tak to, czy ludzie, którzy grali tam przed Katriną, mieli zerowe szanse na wygraną? — pytał prawnik kobiety.