W lipcu 2020 weszła w życie nowelizacja ustawy o emeryturach i rentach z ZUS, dotycząca ustalania wysokości emerytury powszechnej dla osób z 1953 roku, które pobierały wcześniejsze świadczenie. Dzięki niej seniorzy mogli liczyć na korzystne obliczenie kwoty emerytury bez pomniejszania go o sumę pobranych emerytur wcześniejszych. Czy za okres, kiedy pobierali niższe świadczenie, należą im się odsetki?
Interesuje cię tematyka świadczeń? Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Przed 2013 rokiem wysokość powszechnego świadczenia, czyli tego podstawowego, wypłacanego po osiągnięciu powszechnego wieku emerytalnego, była pomniejszana o pobierane wcześniej świadczenie, czyli m.in. w przypadku emerytury górniczej, nauczycielskiej czy kolejowej. Oznacza to, że seniorzy, którzy przeszli na wcześniejszą emeryturę na podstawie wniosku złożonego przed 2013, otrzymywali ją w pomniejszonej wysokości. W 2019 roku ten przepis został zakwestionowany przez Trybunał Konstytucyjny, a do 11 stycznia 2021 roku seniorzy mogli złożyć wniosek o ponowne przeliczenie i wyrównanie świadczenia. Co z okresem, gdy otrzymywali je w niższej wysokości?
Seniorzy, którzy z powodu niekorzystnych przepisów pobierali zaniżoną emeryturę mają szansę na rekompensatę i wypłatę odsetek. Szacuje się, że będzie to ok. 168 mln zł, a problem dotyczy 44 tys. osób, głównie kobiet. Senat skierował do Sejmu projekt ustawy w tym temacie. Jak podaje "Fakt", przepisy miałyby wejść w życie w 2024 roku, a przeciętna wypłata wynosiłaby ok. 3,8 tys. zł na osobę. – Skoro przez jakiś czas wypłacane były zaniżone emerytury, to odsetki związane z tymi nienależnie niskimi emeryturami muszą być wypłacone. To jest równość wszystkich obywateli wobec prawa — stwierdziła senator KO Magdalena Kochan cytowana przez dziennik. Projekt zakłada, że ZUS ma obliczyć oraz wypłacić wyrównanie z urzędu, tak więc wniosek nie będzie potrzebny.