Było między nimi 46 lat różnicy. Miłość szybko się skończyła. "Żałuję, że go poznałam"

W dniu ślubu ona miała 80 lat, a on 34. - Imponował mi intelektem, a kiedy zaczął wysyłać swoje zdjęcia, to myślałam sobie, że jest boski - mówiła. Dziś, trzy lata później, nie są już razem. Obecnie 83-latka mieszka z kotem. - Lepiej mi bez niego i żałuję, że nie posłuchałam mojej rodziny i przyjaciół - przyznaje.

Więcej newsów znajdziesz na Gazeta.pl

Pochodząca z Anglii Iris oraz Mohamed z Egiptu poznali się przez internet po tym, jak w 2019 roku, syn założył jej profil w mediach społecznościowych. - Wysyłaliśmy wiadomości rano, w południe i wieczorem, ciągle zastanawiałam się, kiedy przyjdzie kolejna. Imponował mi intelektem, a kiedy zaczął wysyłać swoje zdjęcia, to myślałam sobie, że jest boski. Szybko jednak zdałam sobie sprawę, że się zakochałam - mówiła podczas rozmowy w "This Morning". W 2020 roku, mimo dużej różnicy wieku i sprzeciwu bliskich, powiedzieli sobie sakramentalne "tak".

Zobacz wideo Jak pokolenie "Z" wyobraża sobie ślub?

Szybki ślub i szybkie rozstanie. "Byłam zmęczona opiekowaniem się nim"

Ostatnio jednak media obiegła informacja o tym, że 83-latka oraz 37-latek rozstali się. Dziś kobieta przyznaje, że żałuję, iż nie posłuchała rodziny i przyjaciół, którzy odradzali jej związek z dużo młodszym mężczyzną. 

Kiedyś mieliśmy wspaniałe życie intymne, ale potem zmalało, ponieważ zawsze byłam tak zmęczona opiekowaniem się nim, gotowaniem i sprzątaniem. Lepiej mi bez niego i żałuję, że nie posłuchałam mojej rodziny i przyjaciół, ale co się stało, już się skończyło. Żałuję, że go poznałam i teraz wiem, że moim najlepszym mężem był mój pierwszy mąż Gwyn

- powiedziała MailOnline.

Jest między nimi 46 lat różnicy. Gdy się poznali, nie sądzili, że się w sobie zakochają (zdjęcie ilustracyjne)Jest między nimi 46 lat różnicy. Gdy się poznali, nie sądzili, że się w sobie zakochają (zdjęcie ilustracyjne) https://www.facebook.com/iris.jones.520

Teraz 83-latka mieszka z kotem. "Jest nową miłością mojego życia"

Obecnie Iris cieszy się życiem singielki i mieszka ze swoim kotem. W rozmowie z MailOnline powiedziała: "Cieszę się, że jestem sama z moim kotem bengalskim, panem Tibbsem, jest nową miłością mojego życia. Cieszę się, że pozbyłam się Mohameda. Wyrzuciłam go w zeszłym miesiącu i od tego czasu nie widziałam, ani nie słyszałam o nim. Zabrał ze sobą wszystkie swoje rzeczy i nie mam pojęcia, gdzie jest, ale nie będzie tu mile widziany".

Myślę, że zakochałam się w jego wizerunku, gdyby był łysy i miał brzuch, wątpię, żebym się w nim zauroczyła. Z pewnością nie czuję do niego miłości w tej chwili, to, co czuję, jest głupie i powinienem był wiedzieć lepiej
Więcej o: