Joanna Koroniewska jest jedną z osób publicznych, która nie boi pokazywać się na swoich profilach w mediach społecznościowych bez filtrów. Przez niestosowanie wszelkiego rodzaju upiększaczy gwiazda regularnie mierzy się również z pojawiającym się hejtem, szczególnie w komentarzach. Aktorka w swoim ostatnim poście na Instagramie po raz kolejny postanowiła poruszyć jeden z ważnych tematów. Tym razem odniosła się do bezpieczeństwa w sieci.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Joanna Koroniewska nie kryła swojego zaskoczenia, gdy zobaczyła pewną nietypową wiadomość na Instagramie. Aktorka przejęta całą sytuacją postanowiła zamieścić obszerny wpis na profilu, tym samym ostrzegając grono obserwatorów i zwracając się szczególnie do rodziców. Co więcej, na początku wpisu zapewniła, że nie sfabrykowała treści zamieszczonej na profilu.
Piszę ten post ku przestrodze. To nie jest fake. Napisał do mnie pan z prawdziwego profilu z niemoralną propozycją. Bez wstydu, strachu czy poczucia obciachu.
Na kolejnych kadrach można było zobaczyć screeny wiadomości, które wysłał jej mężczyzna w wiadomości prywatnej. Inicjator, którym był tzw. sugar daddy, czyli anonimowy internetowy sponsor proponował w zamian za wymianę treści 10 000 euro.
Joanna Koroniewska w swoim wpisie wyraziła obawę, że wiadomości z podobnymi treściami mogą trafić do skrzynek jej dzieci, zwłaszcza że jest ona mamą 14-letniej Janiny i 5-letniej Heleny. Okazało się, że aktorka padła ofiarą tzw. scamu, czyli próby manipulacji w celach finansowych i wyłudzenia danych osobowych.
Szczerze, nawet nie wiedziałam, co to sugar daddy. Okazało się po raz kolejny, że żyję w trochę innej rzeczywistości. Ale tym bardziej mam oczy szeroko otwarte na tego typu rzeczy, bo jestem mamą. Bo wiem, że taka naiwność może mieć najwyższą cenę.