Alicia Navarro mieszkała w Glendale w stanie Arizona w Stanach Zjednoczonych. Poszukiwania nastolatki trwały niemal 4 lata. W środę, 26 lipca bieżącego roku Alicia zgłosiła się na komisariat. Chciała, aby usunięto ją z listy zaginionych dzieci i porozmawiała z matką.
Alicia Navarro odnalazła się cała i zdrowa. Funkcjonariusz policji przekazał, że sama zgłosiła się na komisariat. Najprawdopodobniej mieszka w miasteczku przy granicy z Kanadą, czyli 2 tysiące kilometrów od domu. Zapewniła, że jest bezpieczna i nic jej nie grozi. — Bez wątpienia przyszła tam z własnej woli. Nie ma żadnych kłopotów, nie ciążą na niej żadne zarzuty, nie jest przez nikogo przetrzymywana (…) Jest bardzo chętna do współpracy zarówno z nami, jak i naszymi federalnymi partnerami — przekazał rzecznik policji.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Alicia porozmawiała także z matką, Jessicą Nunez, która wciąż prowadziła poszukiwania córki. Kobieta opublikowała w mediach społecznościowych nagranie, w którym dziękuje Bogu za to, że wysłuchał jej modlitw i sprowadził córkę do domu.
— Chcę, aby ta sprawa posłużyła za przykład wszystkim, których bliscy zaginęli. Cuda istnieją. Nigdy nie traćcie wiary, zawsze walczcie — powiedziała. Alici nie grożą żadne konsekwencje prawne, jednak policjanci zamierzają wyjaśnić, dlaczego dziewczyna zniknęła i z kim przebywała przez prawie 4 lata.