Dzięki niej drogi lek na raka jajnika jest refundowany. Sama dowiedziała się o chorobie za późno

28 lipca mija 5 lat od śmierci Kory Jackowskiej. Piosenkarka już w latach 90. miała skarżyć się na bóle brzucha, jednak nikt nie potrafił jej dobrze zdiagnozować. Dopiero w 2013 roku rozpoznano u niej raka jajnika z przerzutami.

Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl

Kora była wokalistką zespołu Maanam w latach 1976-2008. Wylansowała takie przeboje jak "Kocham cię, kochanie moje", "Boskie Buenos" czy "Cykady na Cykladach". Oprócz tego była jurorką programu "Must Be the Music. Tylko muzyka" emitowanego na antenie Polsatu. Do dziś jest uważana za ikonę polskiego rocka, a jej charakterystyczny głos i styl znał każdy.

Zobacz wideo Nie ma ich wśród nas, ale ich utwory zna każdy. Wodecki zostawił „Chałupy Welcome to", a Kora „Krakowski spleen"

Kora Jackowska. Chorowała przez wiele lat

Na koniec lat 90. Kora zaczęła odczuwać bóle w podbrzuszu. Lekarze stwierdzili, że to choroba żołądka, a sama Jackowska podejrzewała u siebie zapalenie pęcherza. Była wiele razy diagnozowana, przeszła też operację zapalenia otrzewnej. W 2011 roku zaczęła skarżyć się na bóle kręgosłupa. Mimo to cały czas była aktywna zawodowo, przez co jej problemy zdrowotne były bagatelizowane. Tak naprawdę brała dużo leków przeciwbólowych, które umożliwiały jej swobodne poruszanie się. - To się ciągnęło całymi latami. Zjadałam tony proszków przeciwbólowych. Mój lekarz, którego znam od lat, nie przeoczył tego, on to zlekceważył - cytuje piosenkarkę "Jastrząb Post". Prawidłową diagnozę usłyszała dopiero w 2013 roku.

Błędne diagnozy i walka o życie. Kora zmarła 5 lat temu

Okazało się, że Kora ma rozsianego raka jajnika. Operację przeszła bardzo szybko, bo tydzień po diagnozie. Mimo to lekarze dawali jej 25% szans na przeżycie kolejnych 5 lat. Choroba była już w zaawansowanym stadium. - Dlatego nieprawdopodobnie słabłam przez te wszystkie lata. Ból mnie zginał do ziemi  - mówiła Jackowska. Źle znosiła chemię. Wymiotowała i była odwodniona. - Chemia to piekło nie do zniesienia. Kiedy tak się wymiotuje, serce może stanąć - cytuje reportaż Małgorzaty I. Niemczyckiej "Viva!". Piosenkarka potrzebowała leku, którego koszt wynosił 24 tys. zł miesięcznie i nie był refundowany w Polsce. Zbierała pieniądze i walczyła o refundację dla wszystkich chorych kobiet. W sierpniu 2016 minister zdrowia podpisał decyzję o objęciu leku refundacją.

 

W tym samym roku Kora ogłosiła remisję choroby. Ona jednak podstępnie wróciła. Jackowska zmarła 28 lipca 2018 roku nad ranem w swoim domu w Bliżowie. Była przy niej rodzina, przyjaciele i mąż, Kamil Sipowicz. - Walczyła dzielnie. Rak w ostatniej fazie to naprawdę nie jest sielanka - wyznał później partner piosenkarki.

Więcej o: